Chociaż początkowo nic tego nie zwiastowało, religijny Karol Raczyński stał się najbardziej kontrowersyjnym uczestnikiem ostatniej, czwartej edycji Rolnik szuka żony. Młody chłopak wyglądał na spokojnego i trochę zakompleksionego, ale gdy do jego gospodarstwa przyjechały piękne dziewczyny, szybko okazało się, że Karol lubi je podrywać i trochę się nimi bawić. Na koniec edycji nie wybrał żadnej z nich, tylko związał się z kandydatką spoza programu, Jagodą, którą wprowadzono na plan w dziwny sposób: dziewczyna rzekomo pisała do Karola listy, ale wstydziła się wystąpić przed kamerą. Cóż, w końcu jakoś się przełamała...
Przypomnijmy: Karol z "Rolnik szuka żony": "Zależy mi na Jagodzie. Chcemy pojechać do Częstochowy, bo jesteśmy wierzący"
Niestety, jak się okazuje, z podróży do Częstochowy nici. Nie tylko zresztą do Częstochowy: Karol i Jagoda już nigdy nie pojadą ze sobą donikąd, ponieważ rozstali się ze sobą. Poszło szybko, biorąc pod uwagę deklaracje rolnika o ślubie i dzieciach.
Rozstaliśmy się i proszę mi wybaczyć, ale nie będę tego komentować. Chcę odzyskać spokój i prawo do prywatności - skomentowała Jagoda w rozmowie z Twoim Imperium.
Myślicie, że pozostałe kandydatki mają pewną satysfakcję?