Tomek Kammel zapomniał już, jak trudno było mu wrócić do TVP. A przecież minął zaledwie rok. Nadal uważa się za nad-gwiazdę, której nie dotyczą te same reguły co innych. Szkoda, bo bierze z naszego abonamentu kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie.
Nieustannie trzeba mu przypominać, że ma podpisany kontrakt i musi się z niego wywiązywać, a nie gwiadorzyć - pisze Super Express. Ostatnio Tomek nie chciał się spotkać z fanami podczas drzwi otwartych w Telewizji Polskiej. Długo trzeba go było o to prosić i to ponoć na rózne sposoby.
Zamiast być uszczęśliwionym faktem, że ma w ogóle jakiś fanów, on stroi fochy. Swoją drogą ciekawe, jakich Kammel może miec fanów. Może kilka starszych pań, dla których jest wymarzonym wnuczkiem. A propos starszych pań - co tam u mamy? Ogrzałeś jej dom na tę zimę, czy dalej będzie marzła?