Udział Popka w Tańcu z gwiazdami to najgorętszy news sezonu i trudno się dziwić. Polsat postanowił promować rasistę, seksistę, niegdyś ściganego listem gończym muzyka z wytatuowanymi oczami i pociętą twarzą - co, jak łatwo się domyślić, nawet w redakcji Pudelka spowodowało uniesienie brwi. Polsat najwyraźniej nie wpadł na to, że genialny pomysł obróci się przeciwko nim. Jak udało nam się dowiedzieć, w stacji panuje istny pożar w związku z wizerunkiem "Króla Albanii", a po licznych publikacjach - przede wszystkim naszych - władze już straciły wiarę w swój sukces.
Przypomnijmy, że w połowie lutego Polsat poinformował nas ustami swojego rzecznika, że nie będzie komentować rasistowskich nagrań Popka, bo "*nie jest ich pracownikiem, a swoją działaność prowadzi w swoim imieniu, a nie w imieniu Telewizji Polsat". *
Więcej na temat interesującej polityki PR-owej Polsatu:Popek przebiera się za terrorystę, Polsat na to: "Proszę nas nie pytać o każdą jego wypowiedź i zachowanie"
Co ciekawe wcześniej Polsat ustami swojej szefowej PR, Ewy Wojciechowskiej, twierdził, że "Zaproszenie Popka do udziału w programie "Taniec z gwiazdami" jest w naszej opinii symbolem przemiany człowieka z mroczną przeszłością, któremu należy dać drugą szansę".
Ten dwugłos, jak udało nam się dowiedzieć, jest efektem paniki jaka od kilku tygodni panuje wśród pracowników stacji, którzy muszą pracować przy flagowej produkcji. Popek jest kompletnie niereformowalny, robi co chce, nikt nie jest w stanie nad nim zapanować. Już dwie tancerki odmówiły pracy z nim, trzecia jest na granicy wytrzymałości nerwowej. W jego "żartach" pojawiają się groźby, jest niezdyscyplinowany - słyszymy od tancerzy. Ale to tylko część problemu. Władze stacji są wściekłe z powodu tego, co Popek wrzuca do sieci. Panuje chaos, nikt nie wie jakie stanowisko zająć i jak to komentować, PR miał nad nim zapanować, ale nie wychodzi - dodaje nasze źródło.
Ostatnio gwiazdy programu bawiły się na zaaranżowanej "domówce", na której ponoć większość celebrytów była przerażona zachowaniem muzyka. Miało dojść do awantur, które wprowadziły fatalną atmosferę wśród uczestników, którzy mieli się integrować.
Co ciekawe, to ocieplanie wizerunku Popka polega na tym, że Polsat - który w rozmowie z Pudelkiem twierdził, że rzecznik stacji "Nie jest rzecznikiem Popka, nie śledzi jego działalności i nie będzi komentował każdego dnia z jego życia", jednocześnie wysyła "ciekawostki" o Popku. Przykładowo stacja radośnie informuje:
Popek wydał 15 płyt – solo oraz w duecie z innymi muzykami. Każdy z albumów cieszył się ogromnym zainteresowaniem fanów. 3 płyty pokryły się podwójną platyną, 2 potrójną platyną, jedna uzyskała status diamentowej. Popek otrzymał również 4 diamentowe płyty za single – czytamy w najnowszej informacji Polsatu. Popek to także miłośnik zwierząt i posiadacz domowego zoo, posiada świnkę wietnamską nazwaną Andrzej Knurewicz, łysą świnkę morską - Łyska, labradora Dziesiona, chomika o imieniu Ręcznik oraz buldoga francuskiego, Brzydala.
* Ulubionym daniem Popka są pierogi, które uwielbia lepić sam! – zachwyca się Polsat. Szkoda, że nie informują o tym, dlaczego Popek przebiera się za terrorystę. Jednak poza "oficjalnymi" mailami z ciekawostkami, które panicznie rozsyła stacja, w kuluarach panuje bardzo ciężka atmosfera wokół nowej "gwiazdy" stacji. *Wszyscy mają nadzieję, że Popek odpadnie w pierwszym odcinku i wreszcie będzie spokój. Nawet Nina Terentiew, która początkowo była zachwycona szumem wokół programu, już straciła cierpliwość. Rzuca gromy na swoich pracowników, by zapanowali nad kryzysem - mówi nasz informator. No cóż, powodzenia.
Na deser publikujemy wideo, na którym "wesoły" Popek dziękuje carycy Polsatu za swoje zarobki. Myślicie, że jej się podobało?