Choć świat mody od lat łamie tabu i przekracza wiele granic, projektantom co sezon udaje się szokować czymś nowym. Nie zdążyliśmy jeszcze ochłonąć po "ludzkich plecakach" z wybiegu Ricka Owensa i "inspirującej" modzie męskiej, a już możemy cieszyć oczy kolejnym pokazem prosto z koszmaru.
Po kilku chudszych latach dom mody Gucci przechodzi prawdziwy renesans. Wszystko za sprawą kreatywnego szefa, Alessandro Michele'a, który od 2015 roku z sukcesem realizuje swoją wizję. Nieco zapomniana marka zaczęła kojarzyć się ze stylem "psychodelicznej przedszkolanki" i karykaturalnymi, romantycznymi kreacjami za kilkanaście tysięcy złotych. Najwyraźniej nadszedł jednak czas, by przenieść włoską modę na nowy poziom.
Pokaz kolekcji Gucci na nadchodzącą jesień i zimę odbył się w środę w Mediolanie. Samo wydarzenie zapewne przeszłoby bez większego echa gdyby nie kilka "drobnych" detali. W zaaranżowanej na potrzeby pokazu "sali operacyjnej" część modeli została wyposażona w osobliwe dodatki: smoki, kameleony i... własne głowy. Wzrok przykuwały też upiorne kominiarki (?), przywodzące na myśl psychopatycznych morderców.
Zobaczcie "dodatki" z wybiegu Gucci. Zachęcają do zakupów w luksusowym butiku?