O pedofilii kobiet mówi się niewiele i niechętnie, choć nie można zaprzeczyć, że zjawisko istnieje i w ostatnich latach jest coraz częściej wykrywane. Co prawda statystyki pokazują, że zdecydowanie częściej za pedofilię sądzi się mężczyzn, ale seksuolodzy zwracają uwagę, że kobietom znacznie łatwiej ukryć tego typu skłonności z uwagi na to, że ich obecność w zawodach takich jak opiekunka, przedszkolanka czy nauczycielka nie budzi niczyjego niepokoju. Aktualnie, jak można przeczytać w jednej z publikacji zamieszczonych na stronie Harvard Medical School, kobiety stanowią od 1 do 6 procent zatrzymanych za pedofilię.
Ostatni taki przypadek miał miejsce 17 lutego w nadmorskim kurorcie Villa Velha na południowym wschodzie Brazylii. Oficer żandarmerii wojskowej Everaldo Arvatti, który pełnił tego dnia dyżur przy monitoringu miejskim zauważył podejrzane, białe mitsubishi, który zatrzymało się między budynkami. Jego uwagę zwróciło zwłaszcza to, że przez długi czas z auta nie wysiadał żaden pasażer. Ponieważ obszar ten słynie z napadów rabunkowych, funkcjonariusz postanowił skontrolować pojazd. Gdy zbliżył się do szyby, jego oczom ukazała się para uprawiająca seks.
Obserwowałem samochód przez pół godziny, po czym doszedłem do wniosku, że coś jest nie tak. Pojechałem na miejsce i jeszcze przed otwarciem drzwi wiedziałem, co się dzieje. Pojazd ruszał się rytmicznie, a na szybach była para. W środku były dwie nagie osoby - relacjonował Arvatti w rozmowie z dziennikarzami.
Policjant otworzył drzwi, ale siedząca w środku kobieta szybko je zatrzasnęła. Gdy otworzył je ponownie dostrzegł, że partnerem kobiety nie jest dorosły mężczyzna, a... 13-letni chłopiec, który rozpłakał się na jego widok. Funkcjonariusz wezwał wsparcie i nakazał kobiecie się ubrać. Pedofilka początkowo opierała się przed wyjściem z samochodu, jednak ostatecznie poddała się i przyznała do winy, mówiąc że "popełniła błąd i będzie musiała za niego zapłacić".
Zgwałconego chłopca przesłuchano. Z jego zeznań wynika, że nie znał kobiety wcześniej. Wraz z koleżanką kręcili się tego dnia na parkingu przy plaży, szukając kierowcy, który podwiózłby ich do centrum. Gdy zatrzymała się 46-letnia bankierka i zaproponowała podwózkę, żadne z nich nie przeczuwało, że może się wydarzyć coś złego. Ostatecznie jednak nastolatka zrezygnowała, a chłopak skorzystał z oferty. Kiedy wsiadł do auta, kobieta zapytała, czy chce się z nią umówić. Po chwili zaczęła go dotykać.
O sprawie głośno jest we wszystkich brazylijskich mediach. Szokuje nie tylko fakt, że sprawcą gwałtu była kobieta, ale też to, że jest ona osobą zamożną i na wysokim stanowisku. Zatrzymana to Andrea Soares Martinez - menedżerka lokalnego banku. Przełożony pedofilki, poproszony o komentarz stwierdził, że "zboczeńcy zdarzają się we wszystkich klasach społecznych".
Za seks z osobą poniżej 14. roku życia Martinez grodzi do 15 lat więzienia.