Jeszcze w czwartek zastanawialiśmy się czy Ewa Farna zniży się do poziomu sióstr Godlewskich i odpowie na ich prymitywną zaczepkę. Niestety, wygląda na to, że Małgorzacie i "Esmeraldzie" udało się wystarczająco zajść jej za skórę.
PRZYPOMNIJMY: Godlewskie OBRAŻAJĄ FARNĄ I WYŚMIEWAJĄ JEJ WAGĘ: "Nauczymy cię czegoś nowego… JAK DBAĆ O CIAŁO!"
Wygląda na to, że dla Ewy temat wagi wciąż jest bardzo drażliwy. Wokalistka zamieściła dziś na Instagramie zdjęcie, na którym dumnie pręży swoją wysportowaną sylwetkę. Farna dodała też opis, nie wiedzieć czemu tylko w języku czeskim, choć zwykle podpisuje publikowane fotografie również po polsku.
Udało nam się go przetłumaczyć i zrozumieć, o czym pisze Ewa. Co prawda piosenkarka nie odnosi się do sióstr imiennie, ale z jej słów możemy wywnioskować, że chodzi właśnie o przytyk Godlewskich dotyczący jej problemów z nadwagą.
Kocham swoje życie, pracę, przyjaciół i tak, kocham też swoje ciało. Ważne jest by czuć się zdrowo, ale gdy się to wymknie spod kontroli (co się czasem dzieje), narzucam sobie rygory, sprowadzające się głównie do regularności zarówno w jedzeniu jak i ćwiczeniach. To jest to, czego przez moją pracę (dzięki niej!) najbardziej mi brakuje: regularności. Dziewczyny - najważniejsze, to być zadowoloną i każdego dnia rano nie zapominać o uśmiechu. Wówczas nie będzie ci się można oprzeć - napisała Ewa.
Czy Farna w ogóle się powinna się tłumaczyć i odpowiadać na zaczepki osób, o tak karykaturalnym wyglądzie?