Szymon Majewski jak nikt potrafi zjednywać sobie ludzi, angażować w swoje dość ekscentryczne projekty najsłynniejszych aktorów, doskonale pariodiować polityków. Niestety, publiczność Szymona maleje. Wygląda na to, że najzwyczajniej przestał już śmieszyć.
Trudno się dziwić - każdy żart opowiadany w kółko staje się staje się słaby. I jeszcze ci nudni, sztuczni goście... Kożuchowska w ostatnim odcinku przebiła wszystko. Jej nieszczery, niesympatyczny śmiech miał zabawić miliony ludzi?
Majewskiego oglada w tym sezonie średnio 2,6 milionów widzów. To aż o 700 tysięcy mniej niż w tym samym okresie rok temu. Wtedy Szymon przyciągał przed ekrany 3,3 miliona.
To jednak i tak wciąż prawie dwukrotnie więcej niż Kuba Wojewódzki, który rozpoczął jesień od ponad półmilionowego spadku. Niech to obrazuje skalę problemu TVN-u. Czy ktoś przejmie po nich pałeczkę? Jest w ogóle w telewizji jeszcze ktoś śmieszny?