Kamil Stoch, podobnie jak przed laty Adam Małysz, jest obecnie największą polską gwiazdą skoków narciarskich, a sam Małysz twierdzi nawet, że nie śmiałby się do niego porównywać.
Trzykrotny mistrz olimpijski jest najbardziej utytułowanym polskim sportowcem w historii zimowych igrzysk olimpijskich, a trzecim - po Robercie Korzeniowskim oraz Irenie Szewińskiej - najbardziej utytułowanym Polakiem pod względem złotych medali na letnich i zimowych igrzyskach. Wybitne osiągnięcia i idąca za tym ogromna sława Kamila mają wpływ również na jego bliskich, którzy stali się obiektem zainteresowania mediów.
W wywiadzie dla Kobieta WP siostry sportowca opowiedziały o relacjach ze sławnym bratem. Ania i Natalia, która prosi żeby mówić na nią "Nina", twierdzą, że w dzieciństwie Kamil nie miał z nimi łatwo, bo były trochę "francowate". Ponoć już jako ośmiolatek musiał się częściowo usamodzielnić, gdy zaczął wyjeżdżać z domu na zgrupowania i obozy sportowe.
Musiał szybko stać się samodzielny. Pamiętam nawet, że jako malec potrafił sobie sam prać - mówi Ania.
Siostry wspominają też moment, kiedy brat przyprowadził do domu swoją przyszłą żonę, Ewę.
Ewa była strasznie wyluzowana, nie zgrywała nie wiadomo kogo. Trzeba przyznać, ona ładna i zgrabna jest - ocenia Anna.
Nie byłyśmy o brata zazdrosne, bo niby czemu miałybyśmy być? Ona nie wyrywała nam przecież mężów, tylko zaczęła spotykać się z naszym bratem, więc nie byłyśmy zazdrosne - dodaje Nina.
Dziewczyny przyznają jednak, że Kamil nie zawsze przyprowadzał tak miłe dziewczyny, a jednej z jego wcześniejszych partnerek wręcz nie cierpiały. Siostry sportowca odniosły się też do kwestii jego religijności. Twierdzą, że choć jest wierzący i nie ukrywa tego w mediach, niepotrzebnie próbuje się go idealizować.
Powiedział, że wierzy, a media zrobiły z niego świętego. Za bardzo. Na pewno chciałby trochę pogrzeszyć - stwierdza Anna.
Siostry odniosły się też do porywczego charakteru Stocha, przez który miewa problemy w relacjach z mediami. Ostatnio, podczas jednego z programów na żywo, zdenerwowany opuścił studio.
Przypomnijmy: Kamil Stoch wyszedł w trakcie programu na żywo: "Nie mogę tego zrobić w takich warunkach!"
Kamil jest zawsze szczery i wali prosto z mostu co myśli, to jest często źle odbierane przez dziennikarzy - mówi Ania. Ludzie mają do niego pretensje, że jak jest zły to się "rzuca" i jak on może tak odpowiadać. Ale słyszałam raz, jak jedni dziennikarze powiedzieli, że przez tę jego szczerość, to on ich uczy dziennikarstwa.