Julia Pietrucha zdobyła serca polskich widzów rolą w Blondynce, a miłośników muzyki ujęła swoją płytą Parsley. Wydawało się, że ma wszystko, co niezbędne do bycia gwiazdą: urodę, sympatię ludzi i talent. Jej życie prywatne w tym samym czasie mocno jednak kulało, a wszystko za sprawą toksycznego związku z Ianem Dowem, którego poślubiła w 2011 roku.
Związek od początku uchodził za dość "oryginalny", a znajomi pary przy każdej niemal okazji zdradzali, że nie wierzą w jego przetrwanie. Dow dał temu wyraz, gdy publicznie rozstawał się z Julką, oskarżając ją m.in. o zdradę.
Julka od jakiegoś czasu czuje się szczęśliwa u boku nowego partnera, z którym spodziewa się dziecka. Pojawiła się w sobotni poranek w Dzień Dobry TVN, by opowiedzieć o zmianach w życiu.
Teraz mogę to potwierdzić, to będzie mała Pietruszka - wyznała w rozmowie.
Czy ten mężczyzna ze zdjęcia na Facebooku to ojciec dziecka? - spytała "subtelnie" Magda Mołek.
Tak, to moja miłość - odpowiedziała Julia.
Pod koniec programu zagrasz kawałek pt. "Sailor". Może ten mężczyzna to marynarz? - dopytywał z kolei Marcin Meller.
Nie, ale jest z Gdańska. Kaszub z pochodzenia - ucięła Pietrucha.
Dociekliwe pytania prowadzących nie zepsuły jednak jej nastroju, bo ze studia wyszła w dobrym humorze.
Ciąża jej służy?