Wiele osób nie uwierzyło w naszą informację sprzed tygodnia - że Kasia i Marcin Cichopek pobierają się w tę sobotę w Zakopanem. No bo jak, przecież ma w tym czasie zaplanowany występ w Jak ONI śpiewają.
No właśnie. Nasze źródła mówiły prawdę. Potwierdza to dziś Nina Terentiew, wściekła na swoją pracownicę. Kaśka zwyczajnie wystawiła ją do wiatru i olała program!
Trzeba powiedzieć jasno: Kasia zerwała kontrakt, grożą jej kary finansowe! - mówi oburzona Terentiew Faktowi. A przecież przez wszystkie edycje programu była bardzo obowiązkowa. Postawiła nas pod ścianą, teraz musimy gorączkowo szukać zastępstwa.
Ibisz długo nie wierzył w nasz artykuł. Przekonywał Fakt, że to plotka: Nic nie wiem o tym, aby Kasi miało nie być w tę sobotę. To na pewno jest plotka. To niemożliwe, aby Kasia była w dwóch miejscach naraz. I nie wyobrażam sobie, aby ktoś mógł ją zastąpić.
Później ostatecznie wszystko się wyjaśniło. I Terentiew trochę złagodziła ton:
No cóż, są ważniejsze kontrakty niż te gwiazdorskie. Przed kontraktem zawieranym przed Panem Bogiem po prostu z pokorą ustępujemy i życzymy Kasi i Marcinowi wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia - mówi. Właśnie podpisaliśmy kontrakt na jednorazowe poprowadzenie najbliższego odcinka "Jak oni śpiewają" z inną gwiazdą. Ciekawe, czy się sprawdzi.
Nie chce jednak zdradzić, o kogo chodzi. Tabloid spekuluje, że o Sowińską, Liszowską lub Macieja Rocka.
Cóż, Cichopek i tak nie ma przyjaciół w show-biznesie (pamiętacie, comówi o niej Łepkowska?)
. Za to ciągle cieszy się sympatią rzeszy telewidzów, więc może sobie pozwolić na taką niesubordynację. A już na pewno Polsat i dinozaur Terentiew, którym brakuje gwiazd, nie poślą jej na boczny tor.
W jakiś sposób tym razem Cichopek zapracowała sobie na szacunek. Zagrała po bandzie, bo dobrze rozumie okoliczności.