20 lutego, w wieku zaledwie 61 lat, zmarła Agnieszka Kotulanka. Pięć lat wcześniej pożegnała się z ekipą serialu Klan. Producenci wysłali ją do domu, by "uprządkowała swoje sprawy osobiste". Dla wszystkich w produkcji było jasne, że chodzi o odwyk od alkoholu. Niestety, po odejściu z pracy jej uzależnienie się jeszcze się pogłębiło. Doszło w końcu do tego, że bliscy zaczęli podejrzewać, że jej celem jest zapicie się na śmierć.
Odwyki, na które aktorkę namówiła córka, okazały się nieskuteczne. Po kilkutygodniowej poprawie znów powracał kryzys.
Do tej pory nie wiadomo, jak właściwie zaczęła się jej choroba, co skłoniło aktorkę do topienia smutków w alkoholu i czy była to jedna bezpośrednia przyczyna czy kilka. Podobno Kotulanka zaczęła zaglądać do kieliszka 13 lat temu, po tym, jak rozpadł się jej związek z Pawłem Wawrzeckim. Zobacz: Kotulanka pije przez... Wawrzeckiego?
Z kolei Ilona Łepkowska podejrzewa, że głównym powodem była frustracja zawodowa aktorki.
U szczytu popularności Klanu w 2000 roku zdobyła Telekamerę dla najlepszej aktorki - przypomina scenarzystka w rozmowie z Faktem. Kobiety chciały być jak jej serialowa postać. Kupowały takie same wisiorki, jakie kupowała Krystyna i naśladowały ją na każdym kroku. Myślę, że ten serial bardzo ją ograniczył. Choć z jednej strony przyniósł wielką popularność, to z drugiej był jak pocałunek śmierci. Mimo ogromnego talentu przestała dostawać inne role. Marnowała się zawodowo i czuła się niedoceniona. Wiem,że to jej doskwierało i mogło przyczynić się do problemów, z którymi, niestety, sobie nie poradziła.