Aleksandra Konieczna zagrała dotąd w ponad trzydziestu produkcjach filmowych i telewizyjnych, jednak jej kariera rozkwitła po pięćdziesiątce, dzięki wybitnej roli w Ostatniej rodzinie. Zachwyceni jej interpretacją postaci Zofii Beksińskiej producenci serialu Diagnoza od razu zaproponowali jej rolę ordynatorki szpitala. W wywiadzie dla magazynu Party aktorka tłumaczy pogodnie, że to nawet lepiej, że sukcesy przyszły dopiero teraz, bo wcześniej była zbyt zajęta samotnym macierzyństwem.
Za to teraz, kiedy córka już się usamodzielniła i studiuje w łódzkiej Filmówce, a rola w Diagnozie zapewnia Koniecznej stabilizację finansową, przyszedł czas, by podróżować, ćwiczyć jogę twarzy i cieszyć się życiem.
Mam mocne przekonanie, że nic nie dzieje się przez przypadek - przekonuje aktorka. Jeśli dopiero po pięćdziesiątce zdarzył mi się taki film, jak "Ostatnia rodzina" to tak po prostu miało być. Obstaję przy tym, że miałam po prostu szczęście. Fart. Nie sądzę, że nie dostawałam propozycji głównych ról filmowych dlatego, że samotnie wychowywałam córkę i na nic nie miałam czasu. A życia bez dziecka sobie nie wyobrażam. Dziś świat jest pełen samotnych matek. Odradzam, odradzam, odradzam! Samotne macierzyństwo jest po prostu wbrew naturze. Oczywiście nie mówię o sytuacjach, gdy udało się zawalczyć o związek, ale dziś coraz więcej kobiet z założenia chce wychowywać dziecko samotnie. Moim zdaniem najtrudniejszy w tym wszystkim okazuje się brak czasu. Nie da się przecież tulić dziecka, a jednocześnie robić karierę i zarabiać pieniądze. Któraś z tych ról zawsze musi ucierpieć. Kiedy latami pracowałam w różnych teatrach, to czasem nie byłam w stanie zaobserwować, kiedy i jak zmieniają się pory roku. Te lata minęły nie wiadomo kiedy.
Aktorka wyznaje, że coraz bardziej niepokoją ją wyzwania, które współczesność stawia przed kobietami, nakazując im robić to wszystko, co wymieniła, dbać o siebie, partnera, dom i rodzinę, być zawsze uśmiechniętą, perfekcyjną, zadbaną i nie oczekiwać pomocy od nikogo. Dorota Wellman także ostrzega, że to ślepa uliczka, na końcu której czekają nerwica, zawał i udar.
ZOBACZ: Dorota Wellman: "Rodzice dali mi poczucie wartości. Świat nie należy tylko do szczupłych kobiet"
Wyszłam wczoraj z domu i zobaczyłam billboard z napisem: "Możesz więcej", a potem usłyszałam w radio reklamę z hasłem: "To zapewni ci przewagę w każdej sytuacji”" Ręce opadają! Ja absolutnie nie chcę mieć przewagi w każdej sytuacji - zapewnia Konieczna. Przyrzekam, że gdybym zobaczyła slogan: "Możesz mniej”, tobym natychmiast chciała mieć to, co jest w ten sposób reklamowane. Denerwuje mnie ten wszechogarniający przymus bycia świetnie zorganizowanym, atrakcyjnym i mogącym wszystko.