Iwona Burnat to jedna z najbarwniejszych uczestniczek programu Żony Hollywood. Niestety, atencja, o którą tak dramatycznie zabiega, zwraca się przeciwko niej - w sieci zalała ją fala krytki.
Celebrytka znalazła się pod ostrzałem nie tylko anonimowych fanów, ale też innych gwiazdek, które wytykają jej że męczy zwierzęta.
Przez kilka sezonów mogliśmy podglądać jej luksusowe życie oraz związek z Reggiem Benjaminem. Uczestniczka show chwaliła się, że sukces w Stanach Zjednoczonych osiągnęła dzięki projektowaniu ubrań dla psów. Toby i Pucci, czyli pupile Iwony, traktowane są jak "małe ludzie", jak określa je właścicielka. Niedawno celebrytka pochwaliła się, że kupiła im… samochód.
"Żona Hollywood” została skrytykowana za nieodpowiedzialne podejście do opiekowania się czworonogiem. Celebrytki Ula Dębska i Julia Kamińska wytknęły jej na Instagramie, że duszne i głośne pomieszczenia nie są najlepszym miejscem do zabierania psa. Iwona odparła im, że… przed wyjściem podała Toby’emu alkohol, żeby był spokojny.
Przypomnijmy:Dębska i Kamińska obgadują Burnat. "Tu jest bardzo głośno i gorąco. Tam jest pies, a ludzie ledwo oddychają!"
Wydawało się, że granica żenady już wtedy została przekroczona, ale Burnat nie daje na wygraną. Tym razem podpadła obserwatorom na Instagramie przez zdjęcia swojego pupila. Celebrytka chwali się, że Pucci ma... pofarbowane na różowo łapki i ogon. Fani od razu zalali ją falą negatywnych komentarzy.
"Myślę, że bez tego różu byłoby o wiele ładniej. Po co farbować psa?", "Biedny piesek", "Brak słów", "Iwona, puknij się w głowę!" - pisali rozgoryczeni.
Co ciekawe, Iwona wraz z mężem prowadzi fundację, która… pomaga psom. „Rewona powstała, aby zmniejszyć bezdomność wśród polskich psiaków oraz by pomóc znaleźć naszym futrzanym przyjaciołom dom na zawsze” - tak założyciele wyjaśniają działalność fundacji na instagramowym profilu.