O dzikiej reprywatyzacji w Warszawie mówi się już od dawna. To na niej w stolicy powstały nielegalne fortuny. Najgłośniejsza tego typu sprawa dotyczy byłej urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, która "odzyskując" kamienice w ciągu zaledwie pięciu lat "zarobiła" aż 38 milionów złotych.
Aktualnie specjalnie powołana komisja reprywatyzacyjna pod kierownictwem Patryka Jakiego bada kolejne wątki afery. Na jej celowniku znalazła się m.in. zabytkowa kamienica przy Alei Szucha w Warszawie, gdzie do niedawna działały biura kupca roszczeń Macieja M. oraz pracownika ratusza Jakuba R. Obaj zostali aresztowani w związku z oszustwami reprywatyzacyjnymi.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego w kamienicy przy Szucha mieszkali generałowie marszałka Józefa Piłsudskiego, zaś po II wojnie światowej swoje mieszkanie miał tam I sekretarz KC PZPR Wiesław Gomułka.
Prestiżowa lokalizacja okazała się atrakcyjna dla osób z pierwszych stron gazet, m.in. dla córki komunistycznego notabla Wojciecha Jaruzelskiego, która mieszka tam od dziesięciu lat. 160-metrowy apartament sprzedał jej syn generała Leszka Krzemienia.
Mieszkanie w kamienicy kupiłam 10 lat temu, wzięłam kredyt we frankach, tak jak sporo osób w tamtym czasie - wspomina Jaruzelska. Mam nadzieję, że komisja weryfikacyjna interesuje się kamienicą w oderwaniu od mojej osoby. Że to zupełny przypadek. Mam nadzieję, że komisji chodzi o osoby, które miały tam biura, a występują w aferze reprywatyzacyjnej.
Trzy lata temu 150-metrowy apartament kupiła tam również Monika Olejnik. Jak twierdzą dziennikarze z emitowanego w TVP interwencyjnego programu Alarm, wzorowanego na Uwadze TVN-u, komisja reprywatyzacyjna postanowiła przyjrzeć się bliżej tej transakcji.
Losy 150-metrowego apartamentu należącego od listopada 2015 roku do Moniki Olejnik są niezwykle interesujące - ujawnił prowadzący program. Mieszkanie należało wcześniej do mecenas Aliny D., matki Jakuba R., byłego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami w ratuszu. Znana prawniczka nabyła go w 1984 r. od rodziny komunistycznego generała Władysława Ciastonia. Mecenas Alina D. broniła Ciastonia w procesie o zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki. Dziś Alina D. oraz jej syn przebywają w areszcie.
Kwestia reprywatyzacji czy też przekształceń nieruchomości przy al. Szucha są nam znane. Komisja podjęła już wstępne czynności sprawdzające w sprawie tej nieruchomości - powiedział w Super Expressie członek komisji Sebastian Kaleta.
Sprawą zbulwersowana jest sama Olejnik, która nazywa całe zamieszanie "polowaniem na Olejnik" i twierdzi, że nie ma nic wspólnego z "dziką reprywatyzacją". Materiał TVP nazywa zaś wprost "manipulacją".
Jest późny wieczór, jadę sama samochodem. Nagle w moim kierunku biegnie jakiś facet i krzyczy pani redaktor, pani redaktor... Tak telewizja TVP próbowała się ze mną skontaktować! W telewizji publicznej ukazał się nierzetelny program min. o moim mieszkaniu, który jest słabo zmontowaną manipulacją! - pisze wściekła Monika na Facebooku.
Dziennikarka zapewnia, że apartament kupiła legalnie.
Wyjaśniam, że mieszkanie w którym mieszkam zostało kupione na wolnym rynku zgodnie z prawem. To mieszkanie bez wad prawnych, kupione za pośrednictwem agencji nieruchomości od ludzi, których nie znałam. Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych nie wyrażam zgody na publikację mojego adresu zamieszkania. Nie po raz pierwszy spotykam na swojej drodze ludzi, którzy fascynują się "polowaniem na Olejnik". Tylko potem przeprosić nie potrafią. Naczelny "Super Expressu" wie jak się ze mną skontaktować, ale widocznie nie nauczył tego swoich dziennikarzy. Kamienica w której mieszkam została zbudowana przed wojną przez Oficerską Spółdzielnię Mieszkaniowo - Budowlaną dla generałów i pułkowników od Józefa Piłsudskiego. Pozdrawiam, miłego dnia. P.S. Kamienica nie była reprywatyzowana! - podkreśliła dziennikarka.
Udało nam się skontaktować z dziennikarką:
Nikt do mnie nie zadzwonił, a każdy dziennikarz, jak wiecie, powinien zapytać: kto, co, jak, gdzie i dlaczego. Cały ten tekst to kłamstwo i manipulacja - powiedziała nam Olejnik.