Ciąża Kylie Jenner, najmłodszej z rodu Kardashianów, stała się jednym z najgorętszych tematów showbiznesowych na początku tego roku. Nie dość, że do samego rozwiązania Kylie i jej mama-managerka ukrywały ten fakt, to jeszcze tuż po narodzinach małej Stormi postanowiły opublikować wideo, z którego wynika, że Jenner nadal spotyka się z ojcem swego dziecka. Gdy amerykańskie media doniosły, że macierzyństwo przerasta 20-latkę, z pomocą przyszedł chłopak celebrytki, Travis Scott. Na otarcie łez Jenner dostała od partnera... Ferrari za 4,8 miliona dolarów.
Kylie wrzuciła na swój Instagram film, na którym widać luksusowe auto zaparkowane na jej podjeździe. Po wręczeniu drogocennego prezentu raper zabrał ukochaną na przejażdżkę po Malibu, po czym oboje wybrali się na romantyczną kolację do ulubionej restauracji gwiazd - Nobu.
Jenner wyznała fanom, że zgodnie z amerykańską tradycją samochód był prezentem dla matki z okazji urodzenia dziecka (w zwykłych rodzinach prezenty są nieco skromniejsze).
Ciekawe, co Kanye sprezentował Kim w związku z przyjściem na świat małej Chicago. Może West stwierdził, że trzecie dziecko - w dodatku urodzone przez surogatkę - nie zasługuje na prezent...