Fabryka patriotów, czyli spektakl wystawiany przez grupę teatralno-muzyczną Pożar w burdelu w założeniu miał być zabawny. Sztuka opowiada o Burdeltacie, szefie Pożaru w burdelu, który nagle zostaje ministrem kultury i rozrywki w rządzie Mateusza Morawieckiego, co w efekcie kończy się "komedią pomyłek". "Fabryka" miała prześmiewać wszystkie najbardziej kontrowersyjne tematy ostatnich lat, w tym aborcję, 500+ czy Jana Pawła II, a wisienką na torcie był Maciej Stuhr, ironicznie komentujący swoje "lewactwo". Specjalnie dla Was napisaliśmy recenzję, abyście nie musieli skazywać się nie oglądanie tego "dzieła"...
Zobacz: Tak wyglądał "Pożar w burdelu": Żarty z aborcji i papieża, "Burdeltata" i śpiewający Stuhr...
Wygląda na to, że nie tylko nam spektakl nie przypadł do gustu (ciekawe czy komukolwiek się spodobał).
Rzeczniczka prasowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przekazała w środę portalowi Wirtualne Media, że do KRRiT skierowano 11 skarg indywidualnych na Fabrykę patriotów. Zarzucono widowisku przede wszystkim to, że pojawiły się w nim wulgarne treści oraz że obrażano uczucia Polaków i ośmieszano nasz kraj na forum międzynarodowym.
Najprawdopodobniej KRRiT zwróci się teraz do TVN-u o nagranie programu i stanowisko w sprawie zastrzeżeń ze skarg. Potem regulator zdecyduje, czy zakończyć sprawę czy prowadzić dalsze działania, które mogą skończyć się ukaraniem nadawcy lub wezwaniem go do przestrzegania Ustawy o Radiofonii i Telewizji.