Związek Andrzeja Dudy i jego żony Agaty budzi niemal równie duże emocje, jak polityczne decyzje prezydenta. Jakiś czas temu głośno było o poważnym kryzysie w ich małżeństwie, a prezydentowa miała nawet wyprowadzić się z Pałacu Namiestnikowskiego i wrócić do Krakowa, gdzie studiuje ich córka, Kinga.
Na szczęście, wygląda na to, że jeśli małżeństwo pary prezydenckiej naprawdą przechodziło kryzys, to udało im się go pokonać. Najlepiej było to widać podczas piątkowej wizyty Dudów w Nowym Sączy, dokąd przyjechali, aby wziąć udział w uroczystym obchodach 200-lecia tamtejszego I Liceum Ogólnokształcącego.
Andrzejowi i Agacie dopisywał humor, a gdy w pewnym momencie prezydentowa, która wcześniej pracowała jako nauczycielka, przyznała, że sama uczyła niemieckiego w liceum, które otwarto 400 lat temu, prezydent nie mógł powstrzymać się od dowcipu:
Żeby była pełna jasność: nie pracowała tam, kiedy ja tam chodziłem! - wypalił, nawiązując ewidentnie do budzącej spore emocje historii związku Emmanuela i Brigitte Macronów, pierwszej pary Francji.
Żart spodobał się nie tylko zgromadzonym na spotkaniu gościom, ale i Agacie Dudzie, która śmiejąc się pogłaskała męża po policzku, a potem para prezydencka w objęciach zeszła ze sceny.
Podoba Wam się takie publiczne okazywanie sobie czułości?