Stacja TVN nie zaliczyła dobrego startu wiosennej ramówki. Najpierw skrytykowano poniedziałkową emisję Pożaru w burdelu, która nikogo nie śmieszyła. Po emisji kontrowersyjnego programu do KRRiT wpłynęło kilkanaście skarg.
Wydawać by się mogło, że widzów stacji nie może spotkać nic gorszego, ale właśnie wyemitowano pierwszy odcinek Hipnozy. Program oparty jest na zagranicznym formacie, który nie przyjął się za granicą i zniknął z wizji po nieudanych dwóch sezonach. To nie zniechęciło TVN-u do spróbowania przeniesienia Hipnozy na rodzimy rynek.
Show polega na tym, że specjalnie wyselekcjonowana grupa ochotników (?) musi wykonać proste czynności, żeby zarobić pieniądze. W wykonaniu zadania przeszkadza im hipnotyzer, który za pomocą transu próbuje odciągnąć uczestników od głównego celu do wykonania, jakim jest na przykład proste przenoszenie piłek z jednego miejsca do drugiego. Artur Makieła, hipnotyzer, wmówił niektórym osobom, że są np.: Michaelem Jacksonem tańczącym moon walk lub kazał tłumaczyć im na język marsjański wszystko, co usłyszą. Wiemy, że brzmi to głupio, ale... naprawdę zobaczyliśmy to na ekranie.
Widzowie od razu skrytykowali Hipnozę na facebookowym profilu programu. W gąszczu negatywnych opinii z trudem można znaleźć choć kilka pozytywnych komentarzy. Najczęściej powtarzanym zarzutem wobec stacji jest to, że wszystko było ustawione, a uczestnicy udawali, że są pod wpływem hipnozy.
Nawet nie potrafią udawać. Totalna ściema. 10 minut i przeskoczyłem na inny kanał bo żenuła na maxa. Mam nadzieję, że to zły sen i zaraz się obudzę. Ratunku - mózg mi nie pracuje. Zmiłujcie się nad widzami bo skończy się wyrzucaniem odbiorników przez okna. Dno, dno, dno, To jest absolutnie najlepszy przykład debilizmu telewizji. "Korono królów", przepraszam Cię..., Widziałam kawałek, więcej nie dałam rady. Przykro mi, to było straszne - pisali oburzeni widzowie.
Krytyka dotknęła także prowadzącego program, Filipa Chajzera. Jedna z fanek zapytała go wprost, czy sam pozwolił się zahipnotyzować. Odparł, że taki "był jego warunek przystąpienia do projektu". Na pytanie o odczucia towarzyszące temu doświadczeniu odpowiedział, że "tak na serio serio to mega dziwne. Taka marihuana po której nie dostajesz pacmana. To znaczy tak czytałem o marihuanie. Mindfuck to jest dokładnie to słowo".
Krótko po emisji Hipnozy Chajzer opublikował krótkie oświadczenie:
Moi drodzy - dzięki, że byliście. Nawet jeśli do pierwszej reklamy. Ja do ostatniej literki końcowych napisów zawsze staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak tylko umiem. Ściskam - napisał na swoim profilu na Facebooku. Co ciekawe, przezornie odpowiedział tylko na pozytywne komentarze, windując je w górę. Te negatywne nie wyświetlą się użytkownikom tak od razu.
Koniec końców, ekipie z pierwszego odcinka udało się wygrać 42 200 złotych. A teraz weźcie przyjemny, głęboki wdech i śpijcie. I nie oglądajcie tego więcej.