Borys Szyc uwielbia zakupy, ale nie lubi chodzić po sklepach sam. Dlatego na wyprawę do galerii zabrał ze sobą własnego ochroniarza. Nigdy przecież nie wiadomo, kiedy nadarzy się okazja do pobicia dziennikarza (zobacz: Szyc pobił dwóch paparazzi!). Osobisty goryl dodaje aktorowi pewności siebie.
Po wielu godzinach krążenia po sklepach Borys wspaniałomyślnie zafundował swojemu tragarzowi kanapkę. Fakt twierdzi, że Szyc przeżywa przedwczesny kryzys wieku średniego i boi się wyjść z domu sam.
Borys Szyc nienawidzi samotności – pisze tabloid. Choć niedawno stuknęła mu trzydziestka, nadal czuje lekką obawę przed wyjściem na miasto w pojedynkę. Nawet na zakupy zabiera swojego wiernego goryla.
W nagrodę za cały dzień noszenia toreb i doradzania w kwestii ubioru osobisty "niewolnik" Szyca mógł usiąść za kierownicą samochodu aktora, po czym odwieźć go do domu.