Gwiazdy opływają w luksusy i czerpią korzyści z uwielbienia tysięcy fanów. Takie życie ma jednak swoją cenę. Stres powoduje ucieczkę w alkohol, narkotyki i seks. Christina Aguilera nie ma problemów z piciem ani ćpaniem, jej niska samoocena doprowadziła do uzależnienia od makijażu.
Piosenkarka nikomu nie pokazuje się bez makijażu. Śpi, kąpie się, opala z pomalowanymi oczami i ustami. Kiedy zmywa i ponownie maluje twarz, zamyka się w pokoju z kosmetyczką i fryzjerem. Nawet mężowi nie pokazuje się bez idealnie poprawionej urody.
Christina w ogóle nie pozwala odpocząć skórze na twarzy - komentuje magazyn Life&Style. Nakłada grubą warstwę fluidu, tuszu i pudru. Jeśli dalej będzie tak mocno zaklejać pory, jej skóra się zbuntuje. Możliwe, że szybciej się zestarzeje przez takie zatruwanie organizmu kosmetykami.
Aguilera codziennie spędza 8 godzin na poprawianiu makijażu i włosów. Tak długo każe poprawiać swoją twarz, aż zamienia ją w pokryta pudrem maskę. Naszym zdaniem ten "kurewski" wygląd bardzo ją szpeci. Jeszcze trochę i zapomnimy jak wyglądała kiedyś.