W pewnym wieku nie powinno już się robić pewnych rzeczy. Pomimo że bardzo by chciała, Madonna nie jest już młodą gwiazdką, ale stateczną starsza panią. Skalpelem i botoxem można poprawić wygląd, ale nie da się zmienić prawdziwego wieku. Dlatego wybryki gwiazdy dawno już przestały szokować. Oglądamy je raczej z dużym zażenowaniem.
W trakcie ostatniego występu 50-letnia gwiazda dała niesamowity popis "tanecznych umiejętności". Ocierała się o rozgrzany głośnik i wkładała wibrującą gitarę między nogi. Następnie z upodobaniem pocierała instrument pośladkami. Wyraźnie sprawiało jej to przyjemność. Na zakończenie wywinęła spektakularnego fikołka i upadła na scenę. Najwyraźniej coś ją mocno zdekoncentrowało.
Czyżby wybryki piosenkarki na scenie miały coś wspólnego z ostatnim wyznaniem Guya Ritchie? Jeśli ich seks faktycznie trwa tylko4 sekundy, nic dziwnego, że Madonna ma w sobie taką "skumulowaną erotyczną energię".