Przyjęcie przez Renatę Kaczoruk propozycji producentów Tańca z gwiazdami było jedną z największych niespodzianej wiosennej ramówki. W końcu Renata jest kojarzona z konkurencyjnym TVN-em, gdzie nie tylko wystąpiła w pierwszej edycji Aza Express, lecz także nakręciła autorski program dla TVN Style, zaś jej narzeczony jest nazywany "królem TVN-u”.
Na dodatek Kaczoruk do niedawna była jedną z twarzy kampanii reklamowej telefonii Play, a Taniec z gwiazdami sponsoruje konkurencyjny Plus.
Dla Renaty jednak, jak sama wyznaje w wywiadach, była to świetna okazja do podkreślenia swojej niezależności.
Zanim poznałam Kubę, nie żyłam w blasku fleszy - wspomina w rozmowie z magazynem Show. Byłam względnie anonimową modelką, nikt nie interesował się moim życiem prywatnym. Teraz dużo rzadziej niż wcześniej biorę udział w pokazach. Związek z osobą, która budzi tak duże emocje, kłóci się z neutralnością pracy, którą wykonywałam. Bardzo długo nie miałam poczucia, że budzę jakieś zainteresowanie mediów. Byłam przyzwyczajona do tego, że Kuba rozpala ogromne emocje, ale wydawało mi się, że ja jestem z boku. Ale kiedy zobaczyłam, że pod artykułami na mój temat są tysiące komentarzy, a każdy z komentujących ma własne wyobrażanie na mój temat, poczułam, że moje życie przestaje należeć tylko do mnie. "Taniec z gwiazdami", o czym coraz mocniej się przekonuję, odbudowuje mnie jako człowieka oraz kobietę.
W pierwszym odcinku Renata wypadła tak dobrze, że ma szanse stać się "czarnym koniem” wiosennej edycji. W każdym razie wygląda na to, że w programie zagości na dłużej. Kaczoruk nie wyklucza tego, że wraz ze wzrostem emocji, może nawet jej narzeczony wpadnie do konkurencji, żeby potrzymać kciuki. Oczywiście w najgłębszej tajemnicy.
On woli kibicować mi z domu, ale jeśli zmieni zdanie, zaproszę go na widownię - wyznaje odważnie Renata. Będzie trzymał za mnie kciuki ukryty gdzieś głęboko za kulisami programu. Każde z nas ma swój świat i taka rozdzielność lepiej nam służy. To rozdzielność wyłącznie w sferze zawodowej. To, co dzieje się u nas w domu zachowamy wyłącznie dla siebie. Obiecuję, że nigdy nie wystąpimy wspólnie na okładce, gdzie będziemy opowiadać o swojej miłości, trzymając się za ręce.