Julia Wróblewska podda się dziś operacji oka. Nie miała zbyt wiele czasu, żeby się do tego przygotować emocjonalnie, bo decyzja zapadła nagle. Gdyby nie profilaktyczne badanie wzroku, któremu poddała się niedawno, nawet by nie wiedziała, że sytuacja jest aż tak poważna.
Poszłam profilaktycznie do okulisty i usłyszałam coś, czego się zupełnie nie spodziewałam - wyznaje w Fakcie dwudziestoletnia aktorka. Okazało się, że zrobiło mi się przedarcie siatkówki, blisko jest już też do jej odwarstwienia, więc skierowano mnie w trybie pilnym na operację. Gdybym nie dowiedziała się o tym problemie, *mogłabym po prostu stracić wzrok. *
Na szczęście błyskawicznie postawiona diagnoza uratowała Julce oczy. Zabieg odbył się w czwartek, a Wróblewska mocno panikowała.
Będę znieczulona tylko miejscowo, choć tak bardzo się boję, że wolałabym być uśpiona - ujawnia z tabloidzie. Mam nadzieję, że wszystko się uda i nie przytrafią mi się żadne komplikacje.
Trzymamy kciuki!