Małgorzata Kożuchowska bardzo pilnuje swojego nienagannego wizerunku perfekcyjnej Matki Polki katoliczki, która zachodzi w ciąże dzięki modlitwie, a po urodzeniu dziecka, z wdziękiem godzi karierę zawodową z życiem rodzinnym, zachowując przy tym uśmiech i nienaganną fryzurę. Z tego idealnego obrazka trochę naśmiewa się Ilona Łepkowska wypominając Małgorzacie, że nawet role dobiera sobie tak, by nie popsuły jej makijażu.
Kiedy widzę jak w "Drugiej szansie" pcha wózek z brudną pościelą, a jest przy tym elegancko uczesana i umalowana, a brudna pościel tak naprawdę jest czysta, tylko lekko pomięta, to chce mi się śmiać - wyznała scenarzystka. Chciałabym zobaczyć ją w scenach, gdzie musiałaby zagrać przeciwko swojemu wizerunkowi, którego stała się więźniem i który sama utrwala.
Kłopot w tym, że za taki właśnie wizerunek pokochali ją reklamodawcy oraz Polki, które, jak ujawnił Krzysztof Gojdź, chcą wyglądać jak Kożuchowska:
W końcu głos w tej sprawie postanowiła zabrać sama Małgosia. Być może zainspirowała ją do tego wypowiedź Patryka Vegi, który obiecał jej w tabloidzie rolę, dzięki której będzie mogła pokazać, że jest aktorką, nie tylko celebrytką.
PRZYPOMNIJMY: Vega o Kożuchowskiej: "Obwąchujemy się, szukam dla niej fajnej roli". Wytarza ją w błocie?
Kożuchowska zapowiada, że chętnie da się "wytarzać w błocie”.
Jako kobieta chcę oczywiście być atrakcyjna i podobać się innym. Ale w pracy, gdy tylko jest okazja, lubię się oszpecać - zapewnia w Fakcie. Granie bez makijażu? Świetna sprawa! Nie mam z tym problemu. To fajne uczucie zobaczyć później na ekranie kogoś innego. Uważam, że *im mniej siebie przypominam, tym lepiej dla widza. *