Ostatni weekend lutego okazał się dla Piotra Żyły wyjątkowo pechowy. To wtedy wyszło bowiem na jaw, że skoczek narciarski, który przez lata budował wizerunek zabawnego, kochającego rodzinę mężczyzny, zdradzał żonę.
Jak się okazuje, Piotr, wyprowadzając się z domu, zostawił za zamkniętymi drzwiami dzieci i przestał się nimi interesować, a przynajmniej tak twierdziła osoba z jego otoczenia:
Owszem, Piotrek sypnie groszem na dzieci i tu nie można mu nic zarzucić, ale poza tym wcale się nimi interesuje. Karolinka i Kubuś widują go tylko wtedy, kiedy Justyna wyprosi u niego spotkanie - mówi przyjaciel rodziny.
Tę wersję podtrzymuje także sama Justyna, która ma żal do męża, że ten woli wypoczywać z kochanką zamiast odwiedzić swoje dzieci:
Zamiast zajmować się od czasu do czasu dziećmi, woli wyjeżdżać z dziewczyną. A przecież mu tego nie utrudniam, nawet sama proponuję - mówiła w rozmowie z Faktem.
Piotr Żyła próbował odpierać ataki żony, jednak bezskutecznie:
Starałem się dojść do porozumienia z żoną, zadbać o dzieci i koncentrować się na treningach - powiedział.
Jednak fakty stoją po stronie porzuconej matki jego dzieci. Piotr Żyła prosto z lotniska po powrocie z Pjongczangu odjechał z nową dziewczyną do jej mieszkania.