Kate Moss i Jamie Hince zawsze powtarzali, że łączy ich "wyjątkowa energia". Z czasem tej energii zebrało się zdecydowanie za dużo i para eksplodowała. Po burzliwej kłótni w londyńskim pubie modelka i muzyk postanowili definitywnie się rozstać.
W ciągu roku Kate i Jamie rozstawali się i ponownie schodzili już trzy razy. Jednak tym razem powód zerwania jest znacznie poważniejszy. Hince nie mógł dłużej znieść imprezowego życia kochanki, która wolała spędzać czas z ćpającymi znajomymi niż z nim. Natomiast Moss oskarża muzyka o chorobliwą zazdrość i stosowanie przemocy. Ponoć Jamie parokrotnie ją uderzył. W odpowiedzi na zarzuty były partner modelki odparł:
Kate regularnie wracała pijana i naćpana z imprezy. Czasem miała poszarpane ubranie i siniaki. Nigdy bym jej nie skrzywdził. Powinna zastanowić się, kto z jej otoczenia był do tego zdolny.
Na nic zdały się tłumaczenia. Moss zabroniła Hince’owi zbliżać się do siebie. Nie będzie jej jednak łatwo o nim zapomnieć. Każe spojrzenie w lustro przypomni o byłym kochanku. Zaledwie tydzień temu zrobiła sobie wraz z Hincem identyczne tatuaże na rękach. Miały symbolizować ich nierozerwalny związek.