Trzeba przyznać, że Bartłomiej Misiewicz jest chyba jedną z nielicznych postaci polskiej polityki, za którymi tęsknimy. Pulchny i ambitny Bartek wprowadził nieco kolorytu, zwłaszcza do Ministerstwa Obrony Narodowej, w którym pracował u boku Antoniego Macierewicza, chociaż do dzisiaj nie wiadomo właściwie, czym się zajmował.
Wiadomo za to, co robił po godzinach: TYLKO U NAS: Misiewicz bawi się w klubie disco polo i podrywa atrakcyjną blondynkę (ZDJĘCIA)
Misiewicz odszedł od Antoniego prawie rok temu, w kwietniu 2017 roku i przepadł jak kamień w wodę. Najwidoczniej jednak nie mógł zbyt długo obejść się bez mediów, bo w piątek wieczorem pojawił się w Polsat News, gdzie opowiedział, co działo się u niego przez ten czas.
Po 11 latach przerwałem pracę na rzecz Ojczyzny - zaczął patetycznie, opowiadając o bieżących obowiązkach* . Prowadzę działalność gospodarczą, pracuję w Telewizji Republika. W ramach firmy doradzam kontrahentom w marketingu i social mediach.*
Czyli zajmuje się tym, na czym zna się najlepiej: dbaniem o "wizerunek".
Okazuje się, że przerwę od polityki Bartek postanowił wykorzystać na uzupełnienie braków w edukacji. 28-letni były doradcza ministra obrony nie ma bowiem wykształcenia wyższego, bo przerwał licencjat na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Misiewicz przyznał na antenie, że jednak powinien skończyć wcześniej studia:
Trzeba było wcześniej skończyć studia. Na szczęście teraz kończę licencjat z politologii w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (czyli u ojca Rydzyka – przyp. red.).
Bartek nie chciał jednak oceniać obecnego ministra obrony, Mariusza Błaszczaka, który zastąpił na stanowisku jego mentora.
Antoni Macierewicz był najlepszym ministrem, panu Błaszczakowi życzę jak najlepiej - skomentował dyplomatycznie.
Tęsknicie za Bartkiem?