Rywalizacja Beaty Tadli i Jarosława Kreta w Tańcu z Gwiazdami miała być jednym z nielicznych powodów, dla których ludzie mieliby zasiąść w piątkowy wieczór przed telewizorami. Polsat od kilku miesięcy podgrzewał zresztą atmosferę, przydzielając dziennikarce i pogodynkowi do tańca inną parę - Janka Klimenta i jego żonę, Lenkę. Niestety, tuż przed emisją pierwszego odcinka coś poszło nie tak i Jarek rzucił Beatę na łamach Faktu, choć jeszcze miesiąc temu chwalił się na Instagramie wspólnymi zdjęciami z wycieczki na Teneryfę. Potem próbował się z tego pokrętnie tłumaczyć, ale ostatecznie nie uciął spekulacji, ani nie zaprzeczył, że nie jest już z Beatą.
Na nagraniu TzG była para trzymała się od siebie z daleka i choć niektórzy podejrzewają, że cała akcja została uknuta, aby podbić oglądalność show (zobacz: Tadla i Kret TYLKO UDAJĄ, ŻE SIĘ ROZSTALI? "Beata płakała, tego nie można udawać"), trudno uwierzyć, że Tadla i Kret strzeliliby sobie takiego wizerunkowego "samobója" w imię dobra stacji, w której nawet nie pracują. No, chyba że desperacko liczą na to, że po "Tańcu" Polsat przygarnie ich na stałe, wyciągając z drugoligowej Nova TV. Wtedy faktycznie zaczynałoby się to układać w logiczną całość. Polsat jako duża, prywatna telewizja może zaoferować swoim pracownikom znacznie lepsze stawki, a wydaje się, że dla pieniędzy Beata i Jarek są obecnie w stanie poświęcić naprawdę wiele.
Nie mają zresztą wyjścia, bo kilka lat temu zaciągnęli gigantyczny kredyt na luksusowy segment pod Warszawą. W pewnym momencie zadłużenie przekroczyło 800 tysięcy. Być może to było powodem coraz większych problemów w ich relacji. Jak twierdzi Super Express, aktualnie Jarek umywa ponoć ręce od spłacania kredytu, który zostawił na głowie Beaty.
Przez ostatnie miesiące Jarek znikał bez słowa wielokrotnie. Nie odzywał się, nie interesował Beatą, domem. Zostawiał ją ze wszystkimi obowiązkami, rachunkami, całą codziennością. Na jej głowie już od dawna jest kredyt na dom. Przecież obiecywał jej ślub! - cytuje słowa "przyjaciela Kreta" tabloid.
Z słów "przyjaciela" wyłania się obraz Kreta jako obrażalskiego i porywczego mężczyzny.
Stworzyła mu dom, zapewniła wsparcie i wierzyła, że dla niej się zmieni, ale zgotował jej piekło. Wybuchy niekontrolowanego gniewu, brak czułości, ucieczki, obrażanie jej i jej bliskich stało się nie do zniesienia! Beata robiła dobrą minę do złej gry, wszystko wybaczała, ale on wciąż przesuwał granice! Wyobraźcie sobie, że zostawił ją samą na święta i nowy rok! - mówi informator.
Jarek ponoć był też zazdrosny o... syna Beaty.
Najgorsze jest to, że Jarek nie rozumie dobrej relacji Beaty z jej synem. Tak samo, jak kiedyś nie pojmował relacji Agaty Młynarskiej z jej dziećmi. Kłócił się z Jankiem, chciał mieć Beatę na własność, podporządkować ją. A ona naprawdę się w nim zakochała, dlatego długo znosiła te fochy. Ale teraz ma już dość. Zniknął na dwa tygodnie, a potem ogłosił w mediach, że mają osobne życia. Zranił ją do żywego - pisze tabloid.
Nietrudno zauważyć, że na fali niechęci do Kreta to Beata bardzo zyskuje w ostatnim czasie i wydaje się, że dzięki temu może mieć realne szanse otrzymania w przyszłości posady w Polsacie. Chyba, że właśnie taki od początku był plan...
Taniec z Gwiazdami można oglądać za darmo na stronie WP Pilot.
