Ryszard Peja jest ikoną polskiej sceny rapowej. Jego płyty siedmiokrotnie pokrywały się platyną, a na jego koncerty po 20 latach obecności na scenie, bilety wciąż wyprzedają się w kilka godzin.
Niedawno Rysiek zaskoczył wszystkich decyzją o dołączeniu do obsady programu Agent-Gwiazdy. Stojący dotychczas z boku świata celebrytów raper, najwyraźniej postanowił na dobre przejść do pierwszej ligi show biznesu. Trzeba przyznać, że jest najbarwniejszym ptakiem tej edycji programu.
W czwartek Bartek Czyżewski opublikował na swoim kanale obszerny wywiad z Ryszardem Andrzejewskim. Podczas rozmowy Peja opowiedział o tym, co popchnęło go do walki z alkoholizmem i o czym jest jeden z jego najpiękniejszych utworów:
"Pozwól mi żyć" jest utworem wspominkowym, odzwierciedlającym moje stany emocjonalne związane z nadużywaniem alkoholu - zaczął szczere wyznanie Peja. Jeżeli prowadzisz niehigieniczny tryb życia, który powoduje, że większość obszarów zajmuje i niszczy alkohol i przeszkadza ci w realizowaniu marzeń i celów i zmienia twoje życie na gorsze, pojawiają się refleksje - tłumaczy, skąd wziął w sobie siłę do walki z nałogiem.
Dalej raper przyznaje, że jego choroba alkoholowa trwała prawie 20 lat i nie zawsze był jedynie ucieczką od problemów:
Trwało to lat prawie 20 od pierwszych eksperymentów z alkoholem, to jest podstępna choroba, która potrafi otumanić człowieka na lata. Najczęściej ludzie przychodzą po pomoc wtedy, kiedy nie są w stanie kontrolować swojego picia, ponieważ alkohol zawładnął nimi całkowicie. Picie, kac, wychodzenie z kaca. Łapanie siły na dalsze picie i taka betoniara, w której kręciłem się przez lata. Alkohol zawsze był remedium na problemy, troski, na radości. Regulował wszystkie stany emocjonalne, jak było za dobrze też trzeba było się napić - mówi.
Rychu Peja przyznał także, że najważniejsze jest znalezienie przyczyny, dla której sięga się po alkohol. Gdy znalazł swoją, było mu łatwiej z tym walczyć:
Kompensowałem sobie alkoholem różne braki, brak pewności siebie, nieumiejętne komunikowanie się z innymi, alkohol mnie rozluźniał, sprawiał, że byłem towarzyski i potrafiłem się otworzyć i zrobić przy okazji karierę rapera - dodaje z przekąsem.
Wiedzieliście, że tyle przeszedł?