Ślub Lary Gessler we wrześniu ubiegłego roku był wydarzeniem, o którym rozpisywały się wszystkie media, choć 28-latka próbowała utrzymać go w tajemnicy. Córka najsłynniejszej polskiej restauratorki wyszła za mąż za barmana, Pawła Rucza, a przypieczętowaniem ich romantycznej miłości były "uzupełniające się tatuaże" z motywem zastawy stołowej.
Przypomnijmy: Mąż Gessler wytatuował sobie dla niej... ŁYŻKĘ! "Dzięki Tobie jestem lepszym człowiekiem"
Na początku tego roku pojawiły się pierwsze plotki o kryzysie w młodym małżeństwie. Ponoć Magda była niezbyt przychylnie nastawiona do świeżo upieczonego zięcia, zarzucając mu brak ambicji. Obawiała się ponoć, że Paweł jako sposób na karierę wybrał sobie wygodne życie na utrzymaniu żony. Wątpliwości co do zachowania męża miała mieć także sama Lara, a w rozwiązaniu "kryzysu" mieli pomagać jej wspólnie mama i ojciec, Piotr Gessler.
Okazuje się jednak, że plotki były nieprawdziwe, a para nadal przeżywa sielankę. Tak przynajmniej twierdzi sama Lara. Choć córka Magdy jest raczej oszczędna w opowiadaniu o swoim życiu osobistym, postanowiła zrobić wyjątek w rozmowie z Plejadą, gdzie zapewniła, że między nią a mężem wszystko układa się znakomicie.
Przepraszam, że rozczaruję wszystkich, ale naprawdę nie ma kryzysu. Jest absolutnie cudownie - powiedziała.
Młoda Gessler twierdzi nawet, że ślub jeszcze umocnił jej związek i dał poczucie stabilizacji.
Spodziewałam się, że po ślubie nie zmieni się absolutnie nic. Ale wewnętrznie jest dużo spokojniejsza, mogę się skupić na pracy, bo wiem, że jest ten dom, do którego mogę wrócić. To jest bardzo umacniające - dodała.
Uff, czyli jest szansa, że Lara i Paweł wytatuują sobie jeszcze wspólnie jakieś elementy wyposażenia kuchni. Odetchnęliście z ulgą?