Bella Thorne, której popularność przyniósł udział w serialu Disneya, Taniec rządzi, w ostatnich miesiącach postanowiła zmienić wizerunek na "doroślejszy". W efekcie 19-latka zaczęła pojawiać się na galach w dziwnych, bardzo odważnych strojach, udzielać skandalicznych wywiadów, a nawet ogłosiła publicznie, że jest biseksualistką.
Kontrowersyjna gwiazdka po raz kolejny postawiła na udziwnioną stylizację, gdy w niedzielę podpisywała autografy w Mall od America w Minnesocie w ramach nowego filmu z jej udziałem o tytule Midnight Sun. 20-latka ubrała się we fioletowy sweter i czerwone spodnie, do których dobrała lakierowane botki w tym samym kolorze. Wisienką na torcie była różowa peruka, nadająca jej nieco "szalonego" wyglądu.
Media zza oceanu donoszą, że Thorne... zwariowała. Myślicie, że z aktorką rzeczywiście dzieje się coś niepokojącego?