Magdalena Boczarska i Mateusz Banasiuk zaczęli się spotykać wiosną 2014 roku, krótko po ostatecznym rozstaniu aktorki z Tomaszem Karolakiem. Magda zmarnowała siedem lat czekając aż Tomasz wreszcie dojrzeje i odkryje, czego właściwie chce od życia, ale w końcu zrozumiała, że tylko traci czas. Podczas wspólnego urlopu sylwestrowego, na który wybrali się z Tomkiem we dwoje, pozostawiając Violę Kołakowską w domu z dziećmi, powiedziała mu, co naprawdę o nim myśli. Zresztą z czasem Viola tez zaczęła mieć go dość.
W każdym razie Boczarska i Karolak po pożegnalnym sylwestrze wrócili do Polski w fatalnych humorach, a krótko potem aktorka zaczęła spotykać się z Mateuszem Banasiukiem. Tu też początki nie były, niestety, szczęśliwe. Mateusz szybko zauroczył się swoją partnerką z Tańca z gwiazdami Hanną Żudziewicz:
Magdalena odniosła niemiłe wrażenie, że już kiedyś przeżyła coś podobnego, konkretnie gdy Karolak poszedł do Kryminalnych i na planie zrobił dziecko Kołakowskiej.
W przypadku Banasiuka na szczęście do tego nie doszło. Aktor wytłumaczył Magdzie, że to tylko chwilowe zauroczenie, bez większego znaczenia.
Boczarska wybaczyła Banasiukowi flirt na boku, a nawet z czasem zaufała mu na tyle, by urodzić mu dziecko. Ich wspólny synek przyszedł na świat w grudniu zeszłego roku.
Podobno Mateusz, chociaż nie jest może idealnym partnerem, to jeśli chodzi o relacje z synkiem, nie można mu niczego zarzucić. Wiadomo o tym z najlepszego źródła: od niego samego.
Na razie moja dziewczyna bardzo mnie komplementuje. Dodaje mi to skrzydeł. Myślę, że daję radę jako tata! – chwali się w Fakcie. Jak dotąd nie jest mi ciężko nawet ze wstawaniem w nocy, żeby zmienić pieluszkę. Na razie sprawia mi to naprawdę dużo radości. Jestem bardzo szczęśliwy, że Heniek pojawił się w moim życiu