Co się stało? Przecież tak niedawno zapewniała, że z Jackiem Kopczyńskim połączyła ją miłość jedyna w swoim rodzaju. Minęło trochę czasu i Markowska nie jest już tak wylewna w uczuciowych deklaracjach. W ogóle o swoim partnerze nie wspomina.
Mam ogromne wyrzuty sumienia za każdym razem, gdy zostawiam Filipa z nianią. Na przykład w tej chwili mój synek siedzi w hotelu, a ja tutaj katuję się myślą, że jestem niedobrą matką - mówi w rozmowie z Twoim Imperium. I Filip jest starszy, tym jest mi łatwiej. Ostatnio podczas festiwalu w Sopocie mój synek po raz pierwszy oglądał mnie z widowni. To niesamowite uczucie stać na scenie i patrzeć na swoje dziecko.
Z tych wypowiedzi można by wywnioskować, że Filip w ogóle nie ma ojca. Na zadane wprost pytanie o przygotowania do ślubu Markowska odpowiada sucho:
Nie ruszyły pełną parą, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Bo ja nie wychodzę za mąż w tym miesiącu, jak piszą niektóre gazety. Nie wybieram się również w podróż poślubną do Egiptu.
Przypomnijmy- niedawno bardzo ubolewał nad tym (oczywiście publicznie) tata Patrycji, Grzegorz, który wyznał, że "długo i mozolnie" namawiał ich, by się pobrali. Nie udało się.
Ślub to tylko papierek, najważniejsza jest miłość - tłumaczył Kopczyńskiego, który zostawił dla Patrycji żonę i dwójkę małych dzieci.
Może faktycznie lepiej, żeby nic sobie nie przysięgali?