Magda Mołek, oczekująca obecnie drugiego dziecka, podobno nie ma zamiaru bić swojego rekordu sprzed siedmiu lat, gdy pracowała niemal do samego porodu, a już trzy tygodnie po urodzeniu dziecka pojawiła się z powrotem w pracy. Ponoć tym razem chce nieco dłużej nacieszyć się macierzyństwem.
Na razie jednak czuje świetnie, a dyrektor programowy TVN-u Edward Miszczak zapewnił jej pełną dowolność w wyborze terminu urlopu macierzyńskiego. Kiedy jednak przyjdzie na to czas, ktoś będzie musiał Magdę zastąpić.
Do niedawna za najpoważniejszą kandydatkę uchodziła Agnieszka Woźniak-Starak, jednak pogrzebała swoje szanse znęcając się nad Joanną Krupą, która pojawiła się w studiu Dzień Dobry TVN po to, by jak zwykle radośnie szczebiotać o potrzebie adopcji porzuconych psów i finale WOŚP. Z pewnością nie spodziewała się, że zostanie poddana surowemu przesłuchaniu i będzie musiała odpierać obraźliwe sugestie dotyczące swojego życia prywatnego i zarzuty, że obraża policjantów.
Pod naporem napastliwych pytań radosna zwykle celebrytka straciła rezon, zastanawiając się zapewne, czym zasłużyła na takie traktowanie...
Pod naporem krytyki Agnieszka próbowała nieudolnie ratować sytuację, publikując w internecie wpis sugerujący, że pytania odczytała bezmyślnie z kartki. Biorąc pod uwagę jej wytrwałość w zapewnianiu, że nie jest "pindą siedzącą przy kwiatku”, wypadło dziwnie:
W miniony weekend, gdy zastępowała chorą Kingę Rusin u boku Piotra Kraśko też nie wypadła najlepiej. Tym razem najwyraźniej nie przeczytała nic z kartki nawet przed programem, bo Kraśko co chwila musiał ratować sytuację.
Na szczęście widzowie Dzień Dobry TVN mogą odetchnąć z ulgą, bo to jednak nie ona zastąpi Mołek na macierzyńskim, tylko Urszula Chincz. W rozmowie z Faktem zapewnia, że w przeciwieństwie do synowej miliarderów, nie będzie się zachowywała, jakby zrobiła wielką łaskę, wstając rano.
Tęsknię za prowadzeniem telewizji śniadaniowej - ujawnia Ula. Czuję niedosyt, że tego nie mam i brakuje mi takiej pracy, która nie jest stricte reporterska. Nie wiem, kiedy rozpocznę zastępstwo. Konkretnego terminu nie ma. Zależy, jak długo Magda zdecyduje się pracować. Na razie wygląda kwitnąco i cieszę się, gdy na nią patrzę. Chętnie ją zastąpię, bo każda taka przygoda jest dla mnie wielkim szczęściem i zaszczytem.