W mediach co chwila pojawiają się kolejne szczegóły dotyczące sobotniego wypadku, w którym brał udział Travis Barker. Okazuje się, że samolot uderzył w ziemię z powodu pękniętej opony.
The National Transportation Safety Board poinformował prowadzących dochodzenie funkcjonariuszy, że tuż po starcie pilot zgłosił awarię koła. Kontroler lotu natychmiast kazał przerwać lot, ale samolot nie zawrócił i kontynuował trasę.
Zebrane przez policję dowody wskazują, że uszkodzenie nastąpiło już podczas startu. Rozrzucone kawałki pękniętej opony znaleziono na 2800 metrach pasa startowego. Maszyna leciała i stopniowo gubiła fragmenty koła. Możliwe, że jeden z nich dostał się do silnika samolotu.
Ponoć decyzję o kontynuowaniu podróży podjęli pasażerowie, którzy wynajęli prywatny samolot. Informacja nie została jednak potwierdzona. Policja czeka aż stan Travisa i DJ AM ustabilizuje się na tyle, aby mogli złożyć pełne sprawozdanie z przebiegu wypadku.
Jeśli podejrzenia policji się potwierdzą, Barker i towarzyszący mu muzyk zostaną oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci 4 osób. Przeżyli tylko po to, aby trafić do więzienia?