Zanim Radosławowi Majdanowi udało się ubłagać Małgorzatę Rozenek, by umówiła się z nim do kina, jego życie prywatne dalekie było od stabilizacji. Były piłkarz był już dwukrotnie rozwiedziony, zaś burzliwe rozstanie z drugą żoną przeszło do historii show biznesu jako dzień, w którym Majdan szukał swoich majtek w kontenerze na śmieci. Żeby dopełnić jego kompromitacji Doda zadbała o to, by na miejscu pojawili się fotoreporterzy.
Potem Radosław spotykał się między innymi z Anną Prus, ale podobno zraził go jej prawomocny wyrok za posiadanie narkotyków, zaś Agnieszka Orzechowska przechwalała się, że "robiła mu laskę w toalecie".
PRZYPOMNIJMY: "Robiłam MAJDANOWI LASKĘ W TOALECIE!"
Czyli w życiu Majdana przez lata przeważała jednak patologia... Nic dziwnego, że jego rodzice są wdzięczni Małgosi, że go z niej wyciągnęła:
Na szczęście, wbrew przewidywaniom, celebrytka nie tylko nie straciła na związku z Majdanem, lecz nawet jako para zyskali na skuteczności w przebijaniu się w show biznesie. Jednak miłość do Radka odcisnęła piętno na Małgosi, chociaż nie na jej karierze, lecz stylizacjach.
Zdaniem wielu osób, przy Radku upodabnia się do wczesnej Dody. Całe szczęście, że do tych krzywdzących porównań Małgonia podchodzi z humorem.
Ten temat do mnie wraca. Śmiejemy się z Radosławem z tego. Byłam świadoma, że takie głosy i porównania się pojawią - tłumaczy w Fakcie. To dla mnie żaden problem i nie zwracam na to uwagi. A jak już zwrócę, to się z tego śmieję. Bo jeśli niektórzy potrafią znaleźć nasze podobne stylizacje czy pozy, to jest to raczej wyczyn. Ludzie pozwalają sobie na nie, bo myślą, że mnie zranią. Już wiele razy wysłuchałam niestworzonych historii na temat mojego wieku czy rzekomych operacji plastycznych. Ludzie widzą, co chcą widzieć, w końcu człowiek się na to uodparnia.