Kuba Wojewódzki miał stanąć wczoraj przed sądem i odpowiedzieć za wybicie szyby w samochodzie mieszkańcowi Warszawy. Nie pojawił się jednak na rozprawie. I to mimo że o jej terminie informowały media. Wygląda na to, że próbuje przeciągnąć postępowanie. Jego prawnicy tłumaczyli, że "nie otrzymał wezwania".
Sąd oczywiście nie uznał tego tłumaczenia i rozprawa się odbyła.
W ciągu kilkunastu minut upadł wniosek obrony o warunkowe umorzenie postępowania wobec Kuby - donosi Super Express. Dopatrzono się też źle przygotowanych wycen szkód, których podczas ataku złości miał dokonać Wojewódzki. Podobno wycena była zaniżona.
Ciekawe, ile w efekcie zapłaci za ten napad szału. Chyba nie było warto.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.