Książę Harry we wczesnej młodości często uznawany był za tego "niesfornego" syna księżnej Diany i księcia Karola. W przeciwieństwie do swojego ułożonego i uchodzącego za uosobienie spokoju brata, Williama, Harry nieustannie pakował się w kłopoty i wywoływał skandale. Miał też "kontrowersyjny" gust w kwestii dobierania sobie partnerek. Sposobem na okiełznanie buntowniczej natury Harry’ego miało być posłanie go do wojska, w którym nauczył się dyscypliny i odpowiedzialności. Dziś Harry uważany jest już za statecznego arystokratę, a przypieczętowaniem jego dojrzałości i gotowości do stabilizacji ma być ślub z Meghan Markle wyznaczony na 19 maja tego roku.
Trzeba przyznać, że pobyt w wojsku wyszedł Harry'emu na dobre i choć obecnie księciu daleko do niegrzecznego chłopca sprzed lat, nadal z sentymentem wspomina pobyt w armii.
W piątek młody Windsor pojawił się w Centrum Lotnictwa Wojskowego w Hampshire, gdzie wziął udział w ceremonii wręczenia odznak dla pilotów, którzy ukończyli właśnie swoje szkolenie. W 2010 roku Harry uczestniczył w podobnym wydarzeniu, po tym jak ukończył kurs pilotażu śmigłowców wojskowych. W tamtym czasie oficerem wręczającym odznaczenia był jego ojciec, książę Karol. Dzięki zdobytym uprawnieniom książę mógł służyć na froncie w Afganistanie.
W trakcie piątkowych uroczystości w Middle Wallop Harry spotkał się z młodymi pilotami i pozował z nimi do pamiątkowych zdjęć. Na tę okazję książę założył granatowy garnitur, który ładnie kontrastował z jego rudymi włosami i zarostem. Do klapy marynarki 33-latek przypiął wojskowe odznaczenia. Obecność Harry'ego na ceremonii ma duże znaczenie wizerunkowe oraz stanowi symboliczne wsparcie dla młodych brytyjskich wojsk lotniczych.
Zobaczcie zdjęcia z tego wydarzenia.