Choć Natalia Siwiec bała się, że macierzyństwo zrujnuje jej karierę, ostatecznie urodzenie Mii wyszło jej tylko na dobre. Celebrytka może liczyć na nowe kontrakty reklamowe od producentów akcesoriów dla dzieci i kremów na rozstępy. Z kolei mała Mia staje się powoli gwiazdą mediów społecznościowych, zwłaszcza odkąd Natalia zaczęła bez zahamowań pokazywać jej twarz.
Dziecko i wrzucanie postów na Instagram absorbuje teraz większość czasu Natalii. Nic dziwnego, że nie starcza go już dla dawnego pupila, jakim był piesek Gucio.
Jedna z naszych czytelniczek zwróciła uwagę, że niewielki piesek od dawna już nie pojawia się na zdjęciach, ani w filmach Natalii, choć wcześniej lubiła się nim chwalić. Okazuje się, że celebrytka najprawdopodobniej oddała psa pod opiekę swojej mamie. Gucio pojawił się bowiem po wielu miesiącach dopiero w najnowszej relacji na insta stories z wizyty Natalii i Mii u babci.
Na filmikach widać dziewczynkę bawiącą się na podłodze i Gucia leżącego w okolicy drzwi balkonowych, który niechętnie nawiązywał kontakt z dzieckiem, co może oznaczać, że nie ma z nim styczności na co dzień.
Co Gucio, nie podejdziesz bliżej? Nie chcesz w tym uczestniczyć, nie chcesz się bawić z Mią? - zaczepiała psa Natalia.
Na kolejnym nagraniu spragniony czułości piesek podchodzi i domaga się pieszczot.
Ty jesteś taki mały wymuszacz miłości - mówi do niego celebrytka.
Jeżeli okazałoby się, że Natalia faktycznie pozbyła się psa, nie bylibyśmy zaskoczeni. Jakiś czas temu głośno było o tym, że oddała kota, który był gwiazdkowym prezentem za 1200 złotych. Siwiec założyła mu nawet konto na Instagramie i chciała zrobić z Harry'ego gwiazdę Internetu, ale coś najwyraźniej poszło nie tak. Później tłumaczyła się, że kot nawet nie był jej.
Przypomnijmy: Siwiec tłumaczy się z oddania kota: "Nigdy nie był mój!"
Podejście Natalii do zwierząt nieco szokuje, bowiem celebrytka od lat lansuje się na ich miłośniczkę. Pozowała już m.in. z bezdomnymi psami ze schroniska, a także publicznie sprzeciwiała się pozostawianiu psów w nagrzanych samochodach.
Myślicie, że Gucio "wymuszał" po prostu na niej zbyt wiele miłości?