Choć początki jego kariery sięgają późnych lat 80., RuPaul do świadomości osób niezwiązanych z nowojorską sceną klubową trafia dopiero od kilku lat. Twórca najsłynniejszej postaci drag queen w Stanach popularność zdobył już w latach 90., wypuszczając szereg lepiej lub gorzej przyjętych albumów, grając drobne role w komercyjnych filmach, a nawet prowadząc własne talk show na VH1. Największą sławę zapewnił mu jednak stworzony przez niego talent show, RuPaul's Drag Race, który drag queens promuje na zasadzie podobnej do Top Model. Przerysowany, kolorowy i naszpikowany odniesieniami do popkultury program doczekał się już dziesięciu sezonów i statuetki Emmy.
RuPaul w Stanach ma status show biznesowego weterana, co w piątek zostało symbolicznie docenione na hollywoodzkiej Alei Sławy. 57-latek swoją gwiazdę odsłonił w asyście przyjaciół, wśród których znalazła się między innymi Jane Fonda w panterce. Wyraźnie wzruszony wyróżnieniem, RuPaul cierpliwie pozował do zdjęć, a nawet położył się na czerwonym dywanie. Gwiazdor, który na oficjalnych wydarzeniach zazwyczaj pokazuje się w męskim wydaniu, na ceremonii pojawił się w garniturze w kratę i z imponujących rozmiarów sygnetem na palcu.