Krzysztof Gojdź pojawił się w polskim show biznesie kilka lat temu, dzięki znajomościom z celebrytami, których "upiększał" w swoim gabinecie. Doktor szybko zorientował się, że pojawianie się na salonach u boku gwiazd da mu więcej niż jakakolwiek inna reklama jego działalności. Zaprzyjaźniając się ze znanymi ludźmi zyskiwał wiele nowych klientek. Gojdź szybko też odkrył, że bycie w centrum uwagi sprawia mu przyjemność i w końcu sam został celebrytą. Zwieńczeniem lat bywania "na salonach" jest w końcu udział w Tańcu z Gwiazdami, gdzie doktor występuje w parze z Waleriją Żurawlewą.
Chociaż Gojdź na parkiecie jest niezdarny i dostaje od jurorów słabe noty, wydaje się, że jeszcze przez jakiś czas nie odpadnie z programu. Choćby dlatego, że widzowie głosując na niego mają poczucie, że robią coś dobrego, bo doktor w każdym odcinku nachalnie podkreśla, że swoje wynagrodzenie za taniec przekazuje na szczytne cele. Pięć minut Gojdzia trwa więc w najlepsze, a on sam zapraszany jest do kolejnych programów - póki co tylko tych w Polsacie.
Ostatnio wystąpił w programie Skandaliści, gdzie zapytano go między innymi o to, jak ocenia wygląd Pierwszej Damy. Gojdź uważa, że Agacie Kornhauser-Dudzie ewentualne "poprawki" tylko by zaszkodziły i raczej nie powinna odwiedzać jego gabinetu.
Jest przykładem 40-letniej kobiety, która godnie się starzeje. Mi się to bardzo podoba - przekonywał. Ona nie podąża za tym gazetowym ideałem piękna. Fajnie się starzeje, ma ładne zmarszczki. Nic nie poprawia i dobrze.
Doktor pozwolił sobie też na dość kontrowersyjną wypowiedź pod adresem posłanki Prawa i Sprawiedliwości, Krystyny Pawłowicz.
Powiedziałem, że nawet ja nie byłbym w stanie pomóc Krystynie Pawłowicz - stwierdził.
Gdy prowadząca dała do zrozumienia, że to niezbyt taktowne stwierdzenie, Gojdź zaczął się tłumaczyć podobnie jak przy ostatniej aferze z Manuelą Gretkowską (przypomnijmy: Gojdź odpowiada Gretkowskiej i nazywa ją OBLEŚNYM BABSZTYLEM! "Tak to już jest, jak się nie ogląda programu, ale pluje dla plucia"). Twierdzi bowiem, że mówił jedynie o szpetnym charakterze Krysi, a nie o jej twarzy.
Ja mówiłem nie o urodzie, bo ta jest dyskusyjna - ocenił. Ja mówiłem o tym, jaka ta osoba jest od wewnątrz, a charakter pani Krystyny nie do końca mi się podoba. Bardzo brzydko wypowiada się np. na temat kobiet, a ja zawsze stoję murem za prawami kobiet.
Prowadząca Agnieszka Gozdyra postanowiła pociągnąć wątek i zapytała Gojdzia, co sądzi o wyglądzie innych polskich polityków. Zdaniem lekarza medy cyny estetycznej, wielu z nich "niefajnie się ubiera". Zaraz jednak przezornie dodał, że w przypadku polityków nie wygląd jest najważniejszy, ale "to co zrobią dla Polski".
Myślicie, że po tym programie jakiś polityk odwiedzi jego gabinet?