Dyrektor programowy TVN-u Edward Miszczak długo i starannie przymierzał się do produkcji programu, który wykorzysta relacje łączące Małgorzatę i Radosława Majdanów, które tak bardzo zapadły w pamięć widzom pierwszego sezonu Azja Express.
Przymiarki trwały półtora roku. Początkowo spekulowano o pomyśle umieszczenia kamer w domu Majdanów i pokazywania ich codziennego życia w formacie reality show. Na to jednak nie zgodził się były mąż Małgorzaty, Jacek Rozenek, w obawie o prywatność synów.
Ostatecznie stanęło na tym, że Majdany zwiedzą pół świata na koszt TVN-u i w kolejnych odcinkach będą realizować wyznaczone przez produkcję zadania, tak zwane czelendże. Po emisji dotychczasowych odcinków stało się jasne, że cały projekt opiera się na Małgorzacie, podczas gdy Radosław pełni rolę tła dla charyzmatycznej małżonki. Co bardzie krytyczni widzowie zwracają uwagę na to, że nawet nie zadał sobie trudu, by odrobinę podszlifować angielski.
Podobno Miszczak na każdy z dziesięciu odcinków wydał lekką ręką milion złotych. Majdany zadowoliły się relatywnie skromną stawką 20 tysięcy złotych za odcinek do podziału. Ale oczywiście korzyści płynące z programu są o wiele większe. Jak donosi magazyn Flesz, posypały się propozycje reklamowe. Zainteresowanie jest tak duże, że w TVN-ie zapadła już decyzja o produkcji kolejnego sezonu. Pod warunkiem, że Majdany się zgodzą.
Nie wiadomo, jak z tym będzie, bo Małgorzata i Radosław zapowiadali w programie, że po jego zakończeniu postarają się o wspólne dziecko, jednak może propozycja TVN-u okaże się na tyle kusząca, by zdecydowali się przełożyć rodzicielskie plany.
Wkrótce zaczną się rozmowy o produkcji drugiego sezonu, bo program Majdanów przyciągnął uwagę reklamodawców - potwierdza pracownik stacji.