Borys Szyc nie zrobił sobie długiego urlopu po sobotniej zapaści. Już wrócił do pracy, po zaledwie trzech dniach. Czy to rozsądne?
Przypomnijmy - aktor zasłabł na scenieTeatru Współczesnego w Warszawie. Jego stan nie pozwalał na dokończenie sztuki. Wszystko przez przepracowanie, stres, chlanie i imprezy. Na jednej z ostatnich bawił się tak ostro, że pobił z ochroniarzami dwóch paparazzi. Grozi mu za to nawet do 3 lat więzienia.
Szkoda, że nie pojechał na przynajmniej 2-tygodniowy urlop. Może by trochę ochłonął. I oszczędził nam swojego widoku w kompromitującym Rankingu gwiazd. Niestety, Borys już pracuje na pełnych obrotach. W telewizji i teatrze.
Zapewniam, że w najbliższy weekend wszystkie spektakle z udziałem Szyca odbędą się zgodnie z planem - mówi Faktowi osoba z sekretariatu Teatru Współczesnego.