Pod koniec lutego głośno było o agresywnym zachowaniu dziennikarza Telewizji Polskiej, Łukasza Sitka. Według Gazety Wyborczej i zeznań świadków, mężczyzna miał wsiąść do pociągu bez ważnego biletu. Gdy brak upoważnień do przejazdu wyszedł na jaw, kontroler biletów poprosił Straż Ochrony Kolei o interwencję. Przyłapany na jeździe "na gapę" Sitek miał wszcząć awanturę z pracownikami kolei. Pracownik TVP żądał sprzedania mu biletu na trasie Gdynia-Kraków za 10 złotych, nie godząc się na standardową stawkę 170 złotych. Kiedy kierownik nie wydał zgody na zakup bilety w "atrakcyjnej cenie", dziennikarz miał krzyczeć, że "ich wszystkich załatwi". Gdy nieuprawniony do przejazdu pasażer nie chciał opuścić kolei, która nie opuściła peronu - na miejsce została wezwana policja. Podczas szarpaniny z funkcjonariuszami groził im utratą pracy i powoływał się na legitymację dziennikarską TVP. Później okazało się, że prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu.
Do dzisiaj Łukasz Sitek nie odniósł się do sprawy. W rozmowie z branżowym serwisem Wirtualne Media, Telewizja Polska wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że Sitek został zawieszony w swoich obowiązkach:
W sprawie Łukasza Sitka toczy się postępowanie wyjaśniające. Do czasu jego zakończenia Pan Sitek będzie zawieszony w swoich obowiązkach
Choć nigdzie nie ma na ten temat wzmianki, powrót do pracy Łukasza Sitka sugeruje, że "postępowanie wyjaśniające" zostało zakończone. W poniedziałek Łukasz Sitek wspólnie ze swoim kolegą ze stacji, Maciejem Boryniem prowadził program na żywo na antenie TVP3 Gdańsk.