Katarzyna Bujakiewicz od dłuższego czasu nie funkcjonuje w głównym nurcie show biznesu, zniknęła ze ścianek i rzadko pojawia się na bankietach. Kasia i jej partner, Piotr, przez lata funkcjonowali w związku nieformalnym, jednak po tym, jak Agnieszka Jastrzębska postanowiła publicznie wypomnieć im brak ślubu, para zdecydowała się na wymianę przysięgi małżeńskiej:
Aktorka z mężem na miejsce podróży wybrali Kołobrzeg, a sama Kasia w rozmowie z Agnieszką Jastrzębską podkreśliła, że zależało jej na tym, by wydarzenie obyło się bez pompy:
Chciałam czuć się dobrze, bezpiecznie i elegancko. Nie chciałam się przebierać w wieku wiadomym za księżniczkę i za pannę młodą dziewicę w białej sukni, bo już trochę nie wypada. Ja miałam pomysł na czerwoną sukienkę, ale zostałam zbanowana, że trochę nie na miejscu - powiedziała w Dzień Dobry TVN.
Okazuje się też, że prywatność w show biznesie naprawdę da się chronić. Jak zaznacza Bujakiewicz - wystarczy tylko chcieć:
Jak się chce, to można. Nikt nie śmiał powiedzieć cokolwiek. Powiem więcej - moja córka Aleksandra dowiedziała się w piątek, a w sobotę był ślub. Bałam się, że pójdzie do szkoły i powie wszystkim koleżankom, że nie wytrzyma - dodała szczerze.