Magda Gessler w połowie maja 2013 roku naraziła się pracownikom i właścicielom hotelu Dolina Charlotty pod Słupskiem, którzy oskarżyli ją o próbę ucieczki bez płacenia rachunku wynoszącego 3,5 tysiąca złotych, wulgarne obrażanie personelu oraz groźby, według których wynikało, że "obsmaruje" hotel w felietonie w Newsweeku Tomasza Lisa. Prowadząca Kuchenne rewolucje tłumaczyła się wówczas, że była niezadowolona z pobytu i chciała tylko "negocjować cenę".
Trzy lata później konflikt Magdy Gessler z hotelem pod Słupskiem, miał swój finał w sądzie, gdzie restauratorka została uznana winną zarzucanych jej czynów.
Magda Gessler w odpowiedzi na pozew Mirosława Wawrowskiego, właściciela Doliny Charlotty, pozwała go... o skrępowanie jej menadżera. W czwartek Magda pochwaliła się na Instagramie ostatecznym umorzeniem sprawy.
Wszystko wskazywało na to, że Magda nie będzie już miała obowiązku zapłacenia 3,5 tysiąca złotych za hotelowy pokój.
Niestety, według właścicieli Doliny Charlotty, Magda Gessler manipuluje decyzją sądu:
W sprawie o pomówienie Sąd Rejonowy przyznał rację P. Wawrowskiemu uznając, że doszło do pomówienia przez P. Magdę Gessler i skazał P. Magdalenę Gessler oraz jednocześnie uniewinnił Pana M. Wawrowskiego. W tej sprawie sąd Okręgowy częściowo zmienił wyrok uznając winę Pani Gessler o pomówienie Hotelu Dolina Charlotty o rzekome „mafijne działalności” i znieważenie P. M. Wawrowskiego - zniewagi były w recepcji hotelu (tj. art. 212 i 216 kk). Sąd uznając winę P. Gessler warunkowo umorzył postępowanie, wyznaczając P. Gessler czas próby 1 roku. Dziś Sąd Najwyższy nie zmienił tego wyroku, utrzymując tym samym w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku uznającego winę P. Gessler za zniewagi i za pomówienie.
W drugiej sprawie o rzekome skrępowanie menadżera P. Gessler, w sytuacji gdy ta ostatnia nie chciała zapłacić za pobyt w Dolinie Charlotty, Sąd Rejonowy i Sąd Okręgowy w Słupsku nie dały wiary ani zeznaniom P. Gessler ani jej menadżera i uniewinniły P. Wawrowskiego i recepcjonistkę, stwierdzając, że do zdarzenia po prostu nie doszło. Wyrok uniewinniający P. Wawrowskiego i recepcjonistkę za rzekome skrępowanie menadżera P. Gessler, w sytuacji gdy P. Gessler nie chciała zapłacić za pobyt, jest prawomocny - napisali na oficjalnym fanpage'u hotelu właściciele.
Dyrekcja Doliny Charlotty zapowiedziała również upublicznienie obu wyroków sądu:
Jednocześnie informujemy, że w najbliższych dniach opublikujemy na naszej stronie internetowej obydwa wyroki tak, by czytelnik mógł poznać jak naprawdę orzekł sąd.
Myślicie, że ta sprawa się kiedyś skończy?