Życie uczuciowe Marty Kaczyńskiej jest wyjątkowo burzliwe, jak na osobę obnoszącą się z prawicowymi poglądami, które - przynajmniej w teorii - gloryfikują wierność jednemu partnerowi i oddanie tradycyjnym, katolickim wartościom. Bratanica Jarosława Kaczyńskiego pomimo młodego wieku ma za sobą już dwa rozwody - z Piotrem Smuniewskim oraz Marcinem Dubienieckim i co jakiś czas była widywana w towarzystwie kolejnych mężczyzn.
Jakiś czas temu media podały, że Marta związała się z "tajemniczym biznesmenem", którego miała poznać dzięki pasji do jeździectwa. Najwyraźniej wspólne hobby połączyło Kaczyńską i biznesmena wyjątkowo głęboko, bo niedawno Fakt podał, że Marta jest w kolejnej ciąży i w sierpniu urodzi córkę.
Ojcem dziecka ma być nowy wybranek Marty, Piotr Zieliński, który - jak ustalili dziennikarze WP Finanse - jest zaangażowany w co najmniej kilka dochodowych biznesów.
Prowadzi szkółkę jeździecką i stadninę koni w Żabieńcu pod Warszawą oraz prezesuje w dwóch firmach, których właścicielem jest tzw. "polski król sushi" - Anas Salahadin Adi. Obie firmy zajmują się hodowlą i sprzedażą zwierząt. Salahadin Adi to właściciel sieci japońskich restauracji, których ma w Polsce 11. Poza tym ma jeszcze kilkanaście innych firm związanych głównie z branżą gastronomiczną oraz handluje egzotycznymi produktami.Nazwisko Zielińskiego figuruje też w firmie zajmującej się przetwórstwem metali i produkcją osłon balistycznych oraz artyleryjskich przyrządów pomiarowych. Można je montować w pojazdach wojskowych, a także w pojazdach opancerzonych, którymi poruszają się politycy i VIP-y.
Dziennikarze WP Finanse ustalili też, że Zieliński jest prezesem Polskiego Stowarzyszenia Horseball, czyli odmiany gry w piłkę na koniach. Ponoć partner Kaczyńskiej próbował rozpropagować w Polsce tę dyscyplinę, ale plan spalił na panewce. Anonimowy członek polskiej reprezentacji w horseball, który kojarzy Zielińskiego wspomina, że biznesmen nie zrobił na nim najlepszego wrażenia.
Za blisko się nie poznaliśmy. Ładnych kilka lat temu organizował mecz pokazowy. Zaprosił ludzi, którzy mogli takie zawody rozegrać, w tym właśnie mnie. Jak bym go określił? Elegancik trochę. To nie moja bajka. Ładne słówka, dalekie plany, ale sportu nie udało mu się rozkręcić. Szkoda, że nie wyszło - powiedział gracz.
Wygląda na to, że Marta trafiła na odpowiedniego kandydata na męża, przynajmniej jeśli chodzi o sferę finansową. Myślicie, że tym razem dla odmiany nie skończy się rozwodem?