Kiedy producenci Tańca z gwiazdami podpisali kontrakt z Pawłem Mikołujuwem, znanym jako raper Popek "król Albanii", wydawało się oczywiste, że przez wiosenną edycję przeprowadzi go mocno nastawiona na sukces Agnieszka Kaczorowska.
Jednak tancerka, która właśnie otworzyła swoją szkołę tańca, zaczęła zastanawiać się, jak na jej pląsy z wytatuowanym byłym narkomanem i przestępcą zareagują rodzice najmłodszych uczniów i wyszło jej, że może być różnie. Na wszelki wypadek poprosiła producentów, by zaangażowali dla niej kogoś mniej kontrowersyjnego i w ten sposób do wiosennej edycji trafił Antek Smykiewicz.
Tymczasem dla rapera specjalnie zaangażowano nową tancerkę, Kasię Vu Manh, jednak już przy pierwszym spotkaniu nietuzinkowa uroda Popka zrobiła na niej takie wrażenie, że prawie zemdlała, co wykluczyło dalsze wspólne treningi. W tej sytuacji z raperem musiała zatańczyć Janja Lesar, która w programie pełni funkcję szefowej ekipy tancerzy. W rezultacie wszystkie trudne przypadki, dla których trudno znaleźć partnerki, przypadają w udziale właśnie jej.
Po początkowych trudnościach, gdy na jednym z pierwszych treningów Popek życzliwie zapowiedział Janji, że wysadzi ją w powietrze chyba jakoś się jednak dotarli.
Paweł sprawia wrażenie, jakby nabrał szacunku dla kompetencje swojej trenerki, a nawet nauczył się wykonywać jej polecenia.
Kaczorowska podobno patrzy olśniona na ten brawurowy pokaz tresury i żałuje, że sama nie podjęła się tego zadania.
Kiedy zaproponowano Agnieszce, by zatańczyła z Popkiem, kategorycznie odmówiła. Podobno zagroziła, że wolałaby wcale nie wystąpić niż być jego partnerką - ujawnia w tygodniku Gwiazdy osoba z produkcji show. Nie chciała wokół swojej osoby takiego zamieszania i była pewna, że Popek nigdy nie nauczy się tańczyć. Teraz, kiedy ona i Antek Smykiewicz pożegnali się z programem jako pierwsi, a Popek radzi sobie świetnie, Agnieszka *wścieka się, że podjęła złą decyzję. Nie może odżałować. Wierzy, że z Popkiem zaszłaby naprawdę daleko. *
Wierzycie razem z nią?