Niecały miesiąc temu Justyna Żyła w gorzkim wpisie na Instagramie ujawniła, jak wygląda jej małżeństwo ze znanym i lubianym skoczkiem narciarskim Piotrem. Kobieta ujawniła, że mąż tylko wśród kibiców cieszy się wizerunkiem "śmieszka", bo w rzeczywistości powinien raczej wzbudzać politowanie. Żyła ujawniła wtedy, że jej mąż ma kochankę i nie dba o dzieci.
Widać było, że kobieta nie potrafi pogodzić się z sytuacją i winą za rozpad związku obarcza Piotra. Sportowiec nie chciał komentować całej sytuacji, zwłaszcza, że trwały zimowe igrzyska olimpijskie, gdzie podobno skupiał się nad formą. Piotr Żyła zdobył się na krótką rozmowę dopiero teraz.
Nie chcę poruszać tego tematu. Raz już to podsumowałem, na Facebooku - zdecydowanie komentuje w Super Expressie. I ten okres mam już za sobą. Nie był to dla mnie łatwy czas. Ale to tematy prywatne, które musimy wyjaśnić z żoną między sobą.
Kibice komentowali, że kryzys w związku odbił się na formie Żyły, który w Pjongczangu nie dostał się nawet do konkursu indywidualnego. Igrzyska spędził więc w hotelu, oglądając rewelacyjne występy kolegów. Dziennikarz zapytał więc sportowca, czy słabe wyniki nie były skorelowane z rodzinnymi problemami.
Nie wiem... Myślę, że tak naprawdę nie miało to dużego wpływu na moje przygotowania. Przez cały sezon walczyłem i pracowałem najlepiej jak potrafię. Było jak było - skomentował sytuację.
Cóż, Justyna ma na ten temat inne, zdecydowanie bardziej barwne zdanie: Żona Żyły martwi się o dzieci: "Nie wiem, czy zasługują, żeby ON BYŁ ICH OJCEM"