Czyżby Polsatowi zależało na rozkręceniu skandalu z uczestnikiem show Fabryka gwiazd, który - jak odkrył Lansik - zaczął karierę jako "aktor" w gejowskich filmach porno? Trochę tak to wygląda. Sądzimy jednak, że stacja padła ofiarą nieszczerości kandydata, który nie przyznał się do swojej przeszłości.
Lansik.pl donosi dziś, że Marcin Szymański pojawił się w programie w dziwnych okolicznościach, w ostatniej chwili zastępując innego chłopaka, byłego uczestnika Szansy na sukces:
Na początku września zwołano konferencję prasową, na której zaprezentowano wszystkich uczestników "Fabryki gwiazd". Wśród nich pojawił się Jerzy Pawluk - pisze serwis. Nie było tam natomiast Marcina Szymańskiego. Dwa tygodnie później program miał swoją premierę na antenie Polsatu. Jednak ani w Akademii ani w odsłonie na żywo Jerzy Pawluk się nie pojawił. Nie ma go również na oficjalnej stronie show. Jego miejsce zajął Marcin Szymański.
Trzeba przyznać, że to przełamanie ostatniej bariery. Ewa Sonnet w Gwiazdy tańczą na lodzie wygląda przy Szymańskim jak niewinny żarcik. Owszem, pozowała na golasa dla wielbicieli gigantycznych biustów, ale nie uprawiała seksu za pieniądze. Marcin miał mniej oporów - wypiął się przed kamerą w dwóch gejowskich pornolach. A dziś może zostać gwiazdą telewizji. Świat idzie do przodu.